-
Ciocia Dominika 3 - Konfrontacja ze szwagrem
Data: 02.06.2024, Autor: NiewiernaDomi, Źródło: Lol24
... "Chcesz zobaczyć ciocię? " Dobre, chyba jak wrócę do domu to pokażę żonce. Razem z tą fotką. Całkiem niezła- powiedział przegryzając wargę. - powiem Ci jak będzie. Wstajesz grzecznie i taksówką jedziemy na parking gdzie stoi moja ciężarówka. Tam sobie dokończymy rozmowę. W mojej głowie bezsilność mieszała się z rozpaczą. Straciłam jakąkolwiek kontrolę nad sytuacją. Przeleciałam już syna własnej siostry a teraz jeszcze mam się oddać jej mężowi? Zakręciło mi się w głowie. Mimowolnie wstałam i patrząc tępo w okno zaczęłam zakładać płaszcz. Przejazdu taksówką nawet nie pamiętam. Całą drogę myślałam o tym jaka jestem głupia i co najlepszego narobiłam. Niestety, głupie decyzje miały konsekwencje. Ale czy ta była najgorsza? Nawet nie chciałam sobie wyobrażać co by było gdyby Andrzej zrobił to, czym mi groził i powiedział o wszystkim mojej siostrze. Zatrzymaliśmy się przed bramą wjazdową na teren parkingu należącego do jakiejś firmy transportowej. Z budki ze szlabanem wyszedł na oko 70 letni mężczyzna i uniósł rękę do góry. - Co tam Andrzejku, zapomniałeś czegoś? - Tak, Heniu, muszę coś zabrać z ciężarówki - powiedział Andrzej, odwzajemniając powitanie. Cieć spojrzał na mnie i uśmiechnął się ze zrozumieniem. - W takim razie nie przeszkadzam. Miłej zabawy - rzucił, kiedy przechodziliśmy przez bramkę. Ciężarówka Andrzeja stała na samym końcu parkingu zaparkowana w rzędzie kilku innych. Na parkingu nie było żywej duszy, wszystkie ciężarówki stały ...
... puste. Andrzej otworzył drzwi do kabiny. - Panie przodem - rzucił uśmiechając się obleśnie. Kiedy wchodziłam po schodkach czułam na swoim tyłku jego wzrok. Mój szwagier wszedł do środka i zamknął za sobą drzwi. - No i jesteśmy. - powiedział z uśmiechem - rozgość się. Jesteś dość drobna, raczej wystarczy Ci miejsca. Możesz sobie usiąść na fotelu... albo tam.- Powiedział wskazując łóżko na tyłach szoferki. Usiadłam na łóżku, pomiędzy fotelami. Andrzej zajął miejsce na fotelu kierowcy i obrócił się bokiem w moim kierunku. - No to czego chcesz? - Zapytałam jakby łudząc się, że nagle zmieni zdanie i zażąda 50.000zł. - Już Ci mówiłem. Żebyś teraz była grzeczną dziewczynką. I dała mi to, czego nie miałem od prawie 20 lat. Mówiąc to wstał, tak żeby jego krocze znajdowało się na wysokości mojej twarzy. - Ten jeden raz... oddajesz mi telefon Damiana. I nigdy więcej o tym nie mówimy. - powiedziałam patrząc mu prosto w oczy ze śmiertelnie poważną miną. - Zależy jak się spiszesz - odpowiedział Andrzej z obleśnym uśmiechem i zaczął rozpinać spodnie - inaczej cała rodzina dowie się jaka z ciebie kurwa. Zsunął spodnie do kolan i podszedł krok bliżej, najwyraźniej chcąc, żebym kontynuowała. Zawsze zastanawiałam się co moja siostra widziała w tym buraku, ale kiedy z odrazą (do niego i samej siebie) ściągnęłam jego gacie stało się do odrobinę bardziej jasne, a powód omal nie uderzył mnie w czoło. Andrzej dysponował ogromnym sprzętem. Jednym z największych, o ...