Baśń o niewolniku z obcego kraju cz. IX
Data: 04.06.2024,
Autor: MistEunice, Źródło: Lol24
Baśń o niewolniku z obcego kraju –IX
Czas migoczących światełek i bombek szybko minął. Kai nadal czuł się jak w bajce, mimo tego, że jego Pani droczyła się z nim wręcz niemiłosiernie.
-Może podczas sylwestrowego odliczania ja będę odliczać wymierzając ci baty, Kai? O! Albo lepiej kopiąc. To zamiast cyferek usłyszę dziesięć twoich głośnych krzyków. –powiedziała mu szukając w telewizji czegoś ciekawszego niż głupawe koncerty. Trafiła na program przyrodniczy o modliszkach.
-Haha! Idealny wprost! – zaśmiała się kobieta, przytrzymując stopę na głowie klęczącego Kaia i podziwiając, jak majestatyczny owad pożera partnera po kopulacji.
-Pani …- wyrwało się rozmarzonemu, acz przestraszonemu chłopakowi.
-Oj ciii, ciii – docisnęła jego czoło do podłogi. Widok wypiętego tyłka gotowego na przyjęcie chłosty zachęcił ją bardzo.
-Przynieś bacik. Został w sypialni. – kopnęła go leciutko, odsyłając od siebie.
Wyszedł z pochyloną głową, a wrócił, dokładnie tak jak lubiła; już bez koszulki i na kolanach.
-Słodziak ..- wyrwało się tym razem jej. Poklepała końcówką bata siedzisko swojego bujanego fotela. Kai oparł się nim, znając już upodobania Pani.
-Mam liczyć? – zapytał grzecznie, zanim jeszcze Pani ustawiła się za nim
-Nie. Chcę tylko słyszeć świst bata i twoje piski.
Więcej się nie odzywał. Kobieta delektowała się dźwiękami, które tak mocno utwierdzały ją w rozkosznym uczuciu władzy i dominacji. Co jakiś czas rażony siłą uderzenia wciskał się mocniej w fotel, ...
... co powodowało jego bujanie. Podniecały ją jego jęki. Synchroniczne ruchy jej ręki i bujania fotela wprawiały ją w nastrój erotycznego uniesienia. Gdzieś pomiędzy kolejnymi razami zdążyła zsunąć z siebie tenisówki, które miała na stópkach. Wypuściła z rąk bat, który upadł obok. Kai odwrócił się, aby go podnieść.
-Zdejmij moje pończochy. Zębami.- wydała polecenie czując jak podniecenie zaczyna przejmować nad nią kontrolę. Wykonał to dokładnie tak, jak tego chciała. Zapach jej skóry oszołamiał go. Pachniała jak bogini. Patrząc wprost na niego zdjęła bluzkę i biustonosz. Została teraz w nieprzyzwoicie krótkiej, kraciastej spódnicy. Kai też się podniecił. Podał kobiecie bat. Już nie dla jego jęków, ale dla przypomnienia mu właściwego miejsca, przejechała końcówką po jego unoszącym się penisie. Spiął się, myśląc, że za moment oberwie w tak czuły punkt, ale Pani znów wskazała mu na fotel. Wypiął się więc jak uprzednio.
-Mmm..- wymruczała, gładząc dłonią jego pośladki. –Nie tak Kai. Siadaj!
Chłopak wyuczony przez Panią, by nie negować jej poleceń siadł na podłodze.
-Nie tak Gamoniu! –pogoniła go uderzeniem bata w bark. –Na fotel! Szybciej! –ośmielił się na niepewne spojrzenie w jej stronę i dostrzegł, że Pani ma ochotę na coś innego niż bicie go. Usiadł czując się bardzo nieswojo na jej meblu.
Jej ręka powędrowała pod spódnicę. Jedwabne majtki, które zręcznie z siebie zsunęła rzuciła mu na twarz. Opadły po chwili nie znajdując punktu zaczepienia, ale zdążył poczuć, jak ...