Baśń o niewolniku z obcego kraju cz. IX
Data: 04.06.2024,
Autor: MistEunice, Źródło: Lol24
... cudownie jest mokra.
-Dotykaj się. – poleciła mu. –Pozwalam- dodała surowiej widząc jego maleńkie wahanie. Sama nadal trzymała rękę pod spódnicą.
-Poczuj jak smakuje twoja Pani! – zawołała po chwili głośniej, przykładając palec do jego ust. Jego reakcja mówiła sama za siebie. Ruchy ręki przyśpieszyły. Prężył się dumny gotów ją zadowolić w każdy wymyślny sposób jakiego sobie zażyczy.
Usiadła okrakiem na fotelu. Przejęła całkowitą władzę nad pocałunkiem, który odbierała tylko dla własnego zadowolenia, Kaia stymulowała ręką. Uda zaczęły drętwieć od mało wygodniej pozycji. Zsunęła się więc ściśle przylegając do chłopaka. Uniósł nieco biodra, ułatwiając jej ruch, do którego szukała najprostszej drogi. Kilka pierwszych posunięć wykonała bardzo delikatnie, niemal przenosząc jego ciało i umysł w jakąś naprawdę odległą krainę, co powodowało tylko zawrót głowy. Do tego jej zniewalający zapach.
Złapała bat za obie końcówki i zarzuciła mu za szyję. Ułatwiał jej coraz szybsze ruchy. Fotel bujał się dodając kolejnej fantazji ich ruchom. Kai chciał objąć Panią rękoma, ale jej mina pełna rządzy własnej satysfakcji odsunęła tę myśl po chwili. Zamiast tego jęknął tak, jak to lubiła, na co tylko jeszcze bardziej przyśpieszyła swoich ruchów. Odważył się skierować swoje dłonie w inne miejsce. Jedną złapał jej pierś i nawet delikatnie ją ścisnął. Pozwalał sobie na coraz więcej nie widząc żadnego jej sprzeciwu, niezadowolenia. Zmysłowo zwilżył swój palec, co poskutkowało kolejnym jej ...
... pomrukiem. Włożył rękę pod spódnicę i chwilę szukał punktu, w którym nacisk jego palca byłby wskazany. Trafił dokładnie, bo kobieta zwolniła na moment szalejąc wręcz pod ekstazą płynącą z tego dotyku. Wróciła do poprzedniego tempa, mocniej trzymając za bat i jeszcze ściślej obejmując chłopaka. Fotel bujał się jak nigdy dotąd. Podłoga zaczęła skrzypieć. Kai jęknął tryskając w jej wnętrze. Gdy poczuła co się wydarzyło wypuściła bat z rąk i zdzieliła go mocarnie w policzek. Dyszał próbując wyrównać oddech. Z jej spojrzenia wyczytał tylko, że jest i zachwycona i zła jednocześnie. Nie miał więc pojęcia co go spotka. Zwłaszcza że Pani zeszła z niego i gdzieś mu zniknęła. Wróciła po dłuższej chwili ubrana w koronkową, czarną koszulkę nocną, która była też jej piżamką. Trzymała w ręku zabawkę, której dotąd nie poznał. Domyślił się zastosowania jej, choć wciąż był pod wrażeniem jej kolekcji. Zabawka była uprzężą zapinaną na głowie. Jedna końcówka grała rolę knebla, o czym przekonał się, gdy bezceremonialnie wepchnęła mu ją do ust, zapinając pasek za głową. Zastosowania drugiej, dłuższej, też łatwo się domyślił. Zaskoczyło go tylko, że owa zabawka wibruje.
-Złaź. – wydała mu polecenie, łapiąc za włosy i sprowadzając pod fotel. Klęknął przed nim, podczas gdy ona zajęła wygodnie miejsce, podkładając pod plecy poduszkę. Rozumiał co ma robić bez słów. Zbliżył się do niej. Nakierowała zabawkę ręką. Trochę peszyło go wyznaczone zadanie, dlatego ponownie złapała go za włosy i zaczęła nadawać ...