-
W internacie 2
Data: 15.06.2024, Autor: Albastor, Źródło: Lol24
W internacie 2. Było jeszcze wcześnie. Ubrał się pocałował jej brzuszek i zabierając flaszki wyszedł przez okno. Madzia chwilę pocierała palcami swoją lekko bolącą cipkę ale w sumie to była bardzo szczęśliwa. Nawet nie zauważyła kiedy zasnęła. Ponownie obudziła się koło południa. Natychmiast przypomniała sobie przeżycia nocne i rączka samowładnie powędrowała w rozłożone krocze. Przejechała po cipce i zaraz wróciły wspomnienia jak ten chłopak ostro w niej grasował swoim siusiolem. Rozłożyła szerzej nogi i poczuła jak jej piśka robi się mokra i śliska. Zamknęła oczy i wsunęła palec głęboko. Ścianki jej dziewczęcej pochwy rozstępowały się posłusznie i po chwili do środkowego dołożyła drugi palec. Jej wyobraźnia zaczęła działać natychmiast i zaczęła wsuwać i wyciągać palce, wyobrażając sobie, że to penis Mariusza. Nie trwało długo a znowu zaczęła odczuwać to dziwne ciepełko w swoim wnętrzu, to falowanie jakby w jej brzuszku fruwało stado motylków i wreszcie ścianki młodziutkiej pochwy zaczęły pulsować i zaciskać na wsuniętych paluszkach. Zaczęła jęczeć cichutko i wreszcie soczki zaczęły z niej wypływać bardzo obficie, spływając po rowku dupki na prześcieradło. Było jej wspaniale, jak wtedy gdy przy trzecim ruchaniu dociskała dupę Mariusza do siebie i traciła niemal całkowicie świadomość. Palce pomału wysunęły się z jej cipki a ona leżała dalej, przeżywając ponownie potężny orgazm. Mariusz wszedł schodami i powiedział ładnie „dzień dobry” nauczycielce, która pilnowała ...
... parteru. - Nie przyjdziesz ani mnie odwiedzić – powiedziała na jego widok. - Oj dużo nauki i zagoniony jestem – skłamał, bo chociaż już kilka razy ją wyruchał, to nie była w jego guście i nie miał na więcej ochoty. - A może dzisiaj. Zaraz kończę i pójdziemy do któregoś pokoiku – upierała się. Mocno się przestraszył. Przecież ma mocno zaczerwienionego kutasa od ruchania Madzi i mogłoby to być podejrzane. - Dzisiaj nie. Obiecałem chłopakom z pokoju, że przyniosę colę i właśnie wracam ze sklepu – znowu skłamał. - No dobrze. Ale pamiętaj o mnie i o mojej... – westchnęła i zaczęła się pakować do domu. Wiedział, że teraz będzie stary nauczyciel, który w dalszej części kantorka ogląda przeważnie telewizję. Mariusz miał przecież plany, że przemyci Madzię wieczorem do góry i podzieli się zdobyczą z dwoma kolegami, którzy też nie wyjechali do domu. Byli to Tomek i Wojtek. Myślał też, ze może Madzia namówi jakieś koleżanki a przecież wszyscy trzej uwielbiali zabawiać się z małolatkami. W pokoju kumple jeszcze spali dlatego i on się położył i wyczerpany nocnym ruchaniem natychmiast zasnął. Obudził się koło drugiej. Kumple znaleźli spirytus i jeną flaszkę rozrobili. Szybko naleli mu szklaneczkę blisko 50% wódki. Wypił duszkiem i poczuł ciepło w środku a w głowie ostry szmerek. Opowiedział chłopakom nocną przygodę. Patrzyli na niego z podziwem i zazdrością. Sami przecież też lubili walić małolatki a tak rzadko im się to udawało. Dochodziła czwarta. Mariusz wypił ...