Grzeszne obchody Nadejscia Matki
Data: 20.06.2024,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Jaskółka, Źródło: SexOpowiadania
... piersi, tym zdawały się odżywać. Zapadnięte z głodu policzki wypełniały się, skóra odzyskiwała zdrowy rumiany kolor, włosy stawały się gładkie niczym jedwab. Trzymały się za własne piersi, ściskając je mocno – same nie wiedzą, czy z podniecenia, czy z zachwytu nad ich odzyskaną jędrnością. Trwały tak wszystkie z Matką w wilgotnym kręgu mokrych piersi, mlaskających języków i warg i cieknących po udach słodkich soków. Matka górowała nad nimi, przysuwając miękkie głowy wieśniaczek do obu jej ciemnych sutków i napawając się rozkoszą. Jasiek nieco przerażony, ale przede wszystkim podniecony do granic możliwości obserwował wszystko z – jak się okazało – pęczniejącym w dłoni członkiem. Nie był w tym sam, wszyscy mężczyźni zachwyceni orgią kobiet, pocierali rytmicznie krocza. Nie było im jednak wolno ulać ani kropli płynnego złota, oni też mają rolę dzisiejszej nocy do odegrania. W tym samym momencie Matka głęboko westchnęła i rozsunęła szeroko nogi, ukazując zebranym ich przeznaczenie. Gdy odchyliła się do tyłu na obrzędowym stołku, widać było jej zaczerwienione piersi, lizane przez ostatnie już dziewki, ogromny brzuch, jak u każdej kobiety w zaawansowanej ciąży i pulsującą ciepłem i wilgocią cipę. Jasiek wiedział, że to cipa, była wszakże rozmiaru jego głowy – dorosłego mężczyzny. Czas teraz na niego i na drugi krąg. Wyczerpane przyjemnością kobiety położyły się na plecach, jedna obok drugiej i same rozchyliły swoje uda dotykając namiętnie raz siebie, a raz sąsiadkę. Mężczyźni ...
... przysunęli się do Matki, pora na ich pokłon. Zaczął sołtys, a po nim według wieku każdy chłop, który mógł ustać na własnych nogach. Jasiek był pośrodku stawki i gdy przyszła jego kolej, nie był pewny, czy podoła. Chuć i podniecenie rozsadzała go od środka. Zrobił jednak jak jego poprzednicy i jego naśladowcy. Uklęknął przed Matką i z żarliwością wsunął twarz pomiędzy jej uda. Łapczywie lizał cipę Matki wzdłuż i wszerz, w końcu wsuwając język do jej wnętrza. Tam poczuł w ustach swoich poprzedników – sąsiadów, kuzynów i kumów od wódki. Czas na niego. Wycelował kutasem w cipę Matki i wszedł w nią zamaszyście. Odchodzi od zmysłów przy każdym pchnięciu. Jest mu błogo, jest mu gorąco, czuje, że wnętrze Matki jakby zasysało jego kutasa. Podniecenie przechodzi przez jego całe ciało, napinając mięśnie pośladków, rąk, nóg. Nie sądził, że z ciężarną może być tak przyjemnie. Jakby pozbawiał ją boskości i to go jeszcze bardziej podniecało. To, że w cipie było mokro jeszcze od soków jego pobratymców elektryzowało go do granic możliwości. Przy ostatnim pchnięciu chwycił Matkę za uda i wbił się w nią z wilczym skowytem na ustach. Zalał ją lepką i ciepłą falą życia. Nim zdążył się odsunąć, Kazek wszedł w cipę Matki powstrzymując skapnięcie soków Jaśka na podłogę. Zanim nastał ranek każdy z wieśniaków spuścił się w Matce, po czym zaległ na podłodze w kałuży wódki, własnego nasienia i potu. Im bliżej brzasku, tym mniej było roześmianych, łapczywych gęb do wódki i całowania. Spali na podłodze, gdzie ...