Maly Sadysta
Data: 27.06.2024,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Arletka Ruchliwa, Źródło: SexOpowiadania
Mały SadystaJestem „męską kobietą”. Prostytutka o bardzo mocno rozwiniętych cechach kobiecych jak wielkie wiszące cycki, szerokie biodra, wielką dupę. Suką, męską prostytutką. Bardzo uległą. W trakcie intymnych spotkań spełniam kobiece obowiązki. Moje ciało i wszystkie jego otwory, nie tylko dupcia, są do dyspozycji w dowolnym zakresie, bez ograniczeń, według upodobań i zachcianek partnera lub partnerów. I tu drobna uwaga, naprawdę jestem gotowa i zdecydowana poddać się każdemu rodzajowi seksu, od zwykłego po ekstremalny. Istnieją co prawda pewne wyjątki, ale są one naprawdę niewielkie i negocjowane. Na imię mi Arletka. Patrząc na Roberta nigdy bym się nie przypuszczała, że jest on taki „pomysłowy” i władczy. Ale do rzeczy. Były wakacje, egzaminy zdane. Pisał, że siedzi w domu i się nudzi. Nie wyjechał bo, ale to nie ważne. Nalegał na spotkanie, pytał czy rzeczywiście może robić ze mną co zechce, czy może boleć i czy jestem posłuszna. Różnica wieku, a była spora, wcale go nie obchodziła i nie przeszkadzała mu a wręcz przeciwnie, bardzo go podniecał ten fakt. Gdy mu wszystko potwierdziłam, stał się władczy i rozkazujący już w korespondencji. Musiałam mu wyjawić wszystkie swoje upodobania i bojaźnie. Wreszcie przyszedł czas na spotkanie. Miało odbyć się w plenerze. Mam kilka miejsc w miarę odludnych. Wybrał jedno z nich. Musiało być z dala od ludzi, aby mój wrzask i pisk („a będziesz wyć i skomleć suko”) nie przyciągną kogoś oraz musiała być tam mocna gałąź pozioma („ bo ...
... będziesz błagać o litość, wisząc szmato”). Takie obiecanki mnie bardzo podniecają. Przysłał mi też listę-instrukcje jak mam się przygotować. Na trzy doby przed rozpoczęłam dietę, tylko płyny i kaszki. Przed spaniem dwie lewatywy po 5 litrów według podanej receptury i wykonania. Następnie zażywałam środek na przeczyszczenie i w pupę wsadzałam cztery czopki z gliceryny. Dupcie korkowałam (musiałam kupić go) dużym lateksowym korkiem. Zwykle gdzieś między 4 a 5 miałam potworny brzuch i zaciśnięte pośladki. Wtedy pędziłam na sedes i tryskałam z odbytu. Po wypróżnieniu lewatywa 6 litrów i lulu. Przed 8 dwie lewatywy według receptury i wykonania 5 i 6 litrów. Golenie całego ciała, kąpiel i nakładanie kremu. I tak codziennie. Jakże ja płakałam w trakcie tych niesamowitych lewatyw z zalecanego roztworu. Cała kiszka była tak czysta jak nigdy a tu jeszcze w dniu spotkania sześć lewatyw z wody po 6 litrów jedna za drugą od 5 do 8 godziny („skoro lubisz lewatywy dziwko to krzycz, ja cie przenicuje, suko”). I rzeczywiście dotrzymał słowa. Czysta wewnątrz i na zewnątrz, wygolona i nakremowana nałożyłam czarny staniczek, czarny pas do którego przypięłam czarne pończoszki. Na dupcie naciągnęłam czarne stringi w czerwone różyczki. Na to przeźroczystą, kusą, bordową bluzkę i krótką sukienkę. Niczego więcej nie kazał brać, ma wszystko co potrzebne. Czekałam trochę w umówionym miejscu, trzymając znak rozpoznawczy. Przechodziło parę osób, ale nikt nie zbliżył się. Wreszcie na drodze pojawił się chłopak, ...