1. Pokój nr 19... 2.0


    Data: 30.06.2024, Autor: Rayonvert, Źródło: Lol24

    Tego wieczora na pierwszym piętrze prawie się wyludniło. Prawie — bo oprócz jego pokoju zajęta była tylko dwójka po prawej stronie. Portugalska parka od kilku dni zachowywała się względnie cicho, nie licząc late night tv, i rozmów przez Skype.
    
    Wiatr także jakby się uspokoił i w tym nieco staromodnym hoteliku górującym nad angielskim miasteczkiem, gdzieś na południu Królestwa, panowała chwilowo cisza, co jeszcze bardziej potęgowało surrealizm tych scen... Była jesień 2006.
    
    Położył się na łóżku, chwilę słuchał radia, światło małej lampy rzucało stały cień. Wichura po chwili przerwy znowu powróciła. Mimo tego przysnął na moment, ale pojawił się nowy narastający dźwięk, i był to nie tylko szarpiący starymi ramami okiennymi południowy wicher zwany gale. Głos, dźwięki, odgłosy narastały z korytarza, ale były także wokół...słyszał je i z zewnątrz także, konkurowały z wściekłym, ale nierównomiernym poświstem żywiołu, jakby okrążały, obiegały stary budynek.
    
    Podniósł się na łóżku, chwilę nasłuchiwał-wyodrębnił ze dwa osobne dźwięki, dochodzące właśnie z pokoju obok, ściany prawie nic nie tłumiły. Uchylił leciutko bardzo ciężkie, masywne drzwi i nasłuchiwał chwilę: znajome, wyraźne, rytmiczne "klaskania" ciała o drugie nagie ciało, ten cudowny dźwięk...potem odgłosy klapsów wymierzonych pewnie w tyłeczek dziewczyny, i jej głos, gdy szczytowała: aj aj, aj aj aj !!
    
    A dopiero się rozkręcali... Klaskanie, klapanie stało się głośniejsze, trzymali rytm, ona jęczała, wyła już ...
    ... prawie, głośno, sugestywnie, swobodnie...nie ściszała głosu, zatracała się w nadchodzącej fali orgazmu. Te ostre dźwięki seksu jednocześnie go drażniły i nakręcały : oddzieleni byli tylko i aż zasłoną grubych, drewnianych drzwi swego pokoju, ale akustyka wręcz doskonała... czy byli tego świadomi, tak ostentacyjnie celebrując dodatek portugalskiego pieprzu do angielskiej "eleven o`clock?"
    
    (Gdy spotykał ich na korytarzu, dziewczyna zawsze miała obojętną minę za to twarz jej faceta promieniowała dumą )
    
    Welcome back w Teatrze Dżwięku - mruknął do siebie, założył bluzę, poprawił wygodne spodnie z dresu i zdecydował się opuścić pokój. Zamknął drugie drzwi dzielące dwa korytarze, wszedł na chwilę do kabiny prysznicowej, przemył twarz i po chwili schodził już po wąskich, jak na starym promie, schodach w dół, do recepcji. Na parterze zaspany Egipcjanin powitał go z naburmuszoną miną- o tej porze nie spodziewali się żadnych nowych gości, ale musiał trwać na stanowisku.
    
    Wyszedł przed hotel, kucnął na schodkach i chwilę kontemplował wygwieżdżone niebo, hotelowy szyld i fasady budynków po drugiej stronie ulicy. Było dosyć ciepło, wizja ” europejskiej” zimy odsunęła się gdzieś na skraj jego pamięci. Po chwili z powrotem wszedł do hallu, a mężczyzna w recepcji zmierzył go kolejnym ,
    
    niezadowolonym spojrzeniem — o tej porze do komputera, człowieku? A co Cię to obchodzi, arabski bracie-pomyślał.
    
    Siadł na krzesełku przed wnęką ścienną — ten pecet pewnie był tak specjalnie ...
«1234...»