1. Wieczór opowiadań


    Data: 03.07.2024, Autor: evaq, Źródło: Lol24

    Wieczór jak każdy inny. Już w łóżku, światło właśnie zgasło, więc powoli wyciągam ręce w kierunku Kasi, dając jej wyraźny sygnał, że mam ochotę, żebyśmy jeszcze nie zasypiali. Z wahaniem akceptuje moje zaloty i przysuwa się do mnie. Przez chwile nasze ręce zwiedzają nasze ciała, wyraźnie kierując się w określone miejsca. Normalna szybka gra wstępna. Wszak jeszcze trzeba się wyspać, choć właściwie nie trzeba, bo jutro przecież sobota.
    
    Nagle Kasia nieruchomieje i odsuwa się ode mnie.
    
    – Chcę jakoś inaczej… oświadcza stanowczo.
    
    – Inaczej? Nie rozumiem. - jestem trochę skołowany i zaskoczony nagłą przerwą
    
    – No inaczej. Zawsze robimy to tak samo.
    
    – No ale jak chcesz?
    
    – Nie wiem – wymyśl coś – rzuca mi wyzywająco.
    
    – No dobra… Znaczy chcesz ustami?
    
    – Nie, tak przecież robimy. Chcę, żeby coś było inaczej niż zwykle. Mam dość tej rutyny
    
    – Okej… rzucam jakby ze zrozumieniem, choć nie mam żadnego pomysłu na “inaczej”. – To może powiedz mi, co byś chciała.
    
    – No właśnie nie wiem… – mówi jakby nadąsana – jakbym wiedziała, co bym chciała, to byś już o tym wiedział. To na ciebie liczę.
    
    – No wiesz – gorączkowo szukam jakiegoś pomysłu – wykorzystywaliśmy już twoje dwie dziurki a ...masz trzy.
    
    – Nie, nie. To na razie nie – ucina.
    
    – No to nie wiem – mam się przebrać za policjanta? – to akurat jest słaby pomysł, bo policjantem akurat jestem. – Mogę ci założyć kajdanki… tylko mam takie prawdziwe, bez futerka.
    
    – A kręciłoby cię to ? – pyta.
    
    – Nie wiem… ...
    ... na tyle często ich używam, że chyba raczej nie… Zawsze możesz mi je założyć… Tylko kluczyka nie zgub, bo to nie zabawka i koledzy umarliby ze śmiechu…
    
    – A co by ciebie kręciło? – ponawia pytanie.
    
    – Mnie ? – waham się… – Nie wiem.
    
    – No powiedz...
    
    – Może jakbyś mi opowiedziała o swoich byłych?
    
    – O moich byłych – jest zaskoczona – przecież ci opowiadałam… No trochę…
    
    – Ale nie tak. Opowiedz mi, co robiliście w łóżku.
    
    – W łóżku? Naprawdę chcesz to wiedzieć?
    
    Naprawdę chciałem. Pamiętam, jak pewnego wieczoru, w samochodzie, wspomniała przypadkiem o jakimś wyjeździe z jednym z moich poprzedników. To była zima i pojechali do domku z kominkiem i grubym dywanem na podłodze... Wtedy się do tego nie przyznałem, ale myśl o Kasi uprawiającej seks z innym facetem niesamowicie mnie kręciła.
    
    – Tak – powiedziałem – opowiedz mi o wyjeździe na Mazury, do tej leśniczówki.
    
    – A… tamto... – zawahała się na chwilę.
    
    – ... no pojechaliśmy z Markiem...
    
    – ... w piątek wieczorem...
    
    – ... na miejscu było ciemno i chłodno więc Marek rozpalił w kominku...
    
    – ...a ja w tym czasie brałam prysznic. Na szczęście w łazience był grzejnik elektryczny.
    
    – Potem Marek szybko wziął prysznic...
    
    – ... otworzyliśmy butelkę wina…
    
    – ... rzuciliśmy koc na podłogę przed kominkiem...
    
    – No i potem... No wiesz...
    
    – Opowiadaj…
    
    – No, ale co?
    
    – No kto, kogo… Jak…
    
    – Na pewno chcesz tego słuchać?
    
    – Jak widzisz…
    
    – No to zaczęliśmy się całować…
    
    – Uhmmm...
    
    – No i ...
«1234...»