Jaś I Małgosia /kontynuacja bajki/ cz.Ii
Data: 09.07.2024,
Autor: darjim, Źródło: Lol24
... raczej wyścigi.
A Małgosia wręcz odlatywała już w kosmos. Było jej dobrze, nawet bardzo dobrze. Tak dobrze jeszcze jej nie było.
Jasiowi także.
Przerwał, uniósł się nieco na rękach i przesunął do przodu kładąc się na lewym boku obok Małgosi całując twarz, włosy, szyję, ramiona i piersi. Rękę wsunął między nogi Małgosi. Nie próbował już sięgnąć głębiej. Pozostał przy delikatnym drażnieniu jej erogennych stref. Małgosia zaś, korzystając z okazji, że ma ułatwiony dostęp, objęła dłonią jego członka
Jęczała z rozkoszy coraz głośniej i coraz szybciej. Miała wrażenie. Jakby pędziła gdzieś na złamanie karku. Z góry i z każdym krokiem przyspieszała.
To było coś bardzo ekstra. Coś, czego oboje jeszcze nie przeżywali. Dopiero dziś.
Stąpali po nieznanym sobie lądzie. Cały czas bardzo ostrożnie i nieśmiało. Troszkę zawstydzeni, coraz mniej skrępowani wędrowali wciąż do przodu.
Szybkimi krokami zbliżali się do mety.
Wkrótce błogość ogarnęła ich ciała i uniosła wysoko, wysoko ponad korony drzew. Mocno objęci płynęli przez bliżej nieokreśloną przestrzeń.
Zegar powolutku odmierzał nocne godziny. Jaś i Małgosia leżeli przytuleni mocno do siebie. Jaś wpatrywał się w sufit starając się zobaczyć w jego bieli jakieś fascynujące obrazy. Widział tylko jeden. Widział obraz Małgosi. Była bardzo blisko. Miała szeroko otwarte oczy i bezgłośnie poruszała wargami. Coś mówiła, ale Jaś nie mógł zrozumieć co. Nie potrafił ułożyć słów.
.Spojrzał na Małgosię. Opierała policzek o ...
... jego tors. Widział tylko czubek jej głowy. Żałował, że w jego pokoju nie ma dużego lustra, w którym mógłby zobaczyć ich oboje.
A musieli wyglądać naprawdę fascynująco. Starał się sobie wyobrazić ten widok.
Gładził lekko włosy Małgosi.
Ona także miała otwarte oczy. Leżała jednak bez ruchu spoglądając na sterczącego członka Jasia. Stał dumnie wyrastając z gęstwiny włosów. Jego głowica błyszczała w delikatnym świetle. To był przepiękny widok i Małgosia nie mogła oderwać wzroku od tego wałka mięśni.
Małgosia podniosła się nagle. Przysiadła tuż obok Jasia. Patrzyła prosto w jego oczy.
- Zróbmy to - odezwała się.
- Co? - Jaś nie zrozumiał w pierwszej chwili o co jej chodzi.
- Zróbmy to - powtórzyła - chcę to z tobą zrobić.
Do Jasia wreszcie dotarło.
- Małgosiu, ja... - zaczął, ale nie pozwoliła mu skończyć.
Zamknęła mu usta namiętnym pocałunkiem.
- Ciii... Cicho... Nie mów nic.
- Boję się - odezwał się Jaś - Bardzo tego chcę, nawet nie wiesz, jak bardzo, ale boję się...
- A ja się nie boję. Nic a nic. Chcę to z tobą zrobić i już. Tu i teraz. Bardzo tego chcę.
Małgosia mówiąc to obsypywania twarz Jasia pocałunkami. A w nim wszystko się gotowało. Krew, jak szalona pulsowała mu w żyłach. Czuł każde uderzenie wezbranego strumienia. Było mu gorąco, pocił się niemiłosiernie. Podmuchy gorąca przesuwały się po jego ciele. Czuł, że jego temperatura jest bliska krytycznej. Wkrótce całkiem się ugotuje.
Małgosia także czuła niesamowite podniecenie. ...