-
Szczęście ma wiele imion cz. 2
Data: 01.03.2019, Kategorie: Dojrzałe Fetysz Autor: intensivekiller, Źródło: xHamster
... mojej twarzy. Dokończyć nie dała. Lizałem jej kakaowe oczko, gdy poczułem jak zaczyna mi obrabiać kutasa. A więc 69 pomyślałem. Niby taka niedoświadczona. Jedynym żółtodziobem jestem tu ja. Po około 15 minutach doszedłem w jej usta. Kolejny raz. Żadna nie doprowadziała mnie do tylu wytrysków. A może znowu idzie mi gorzej? Trzeba znowu poćwiczyć? Zeskoczyła ze mnie dość fikuśnie. -Pięknie dziękuje, że mnie zechciałeś zerżnąć, kochaniutki. -Przyjemność po mojej stronie, pani Beatko. Nie spodziewałem się, że z pani taka fajna babka. -Czaruś z Ciebie, nie ma co. Wiesz jak przysłodzić. Wcale nie słodziłem, takie odniosłem wrażenie. Ubraliśmy się po czym wyszliśmy dość szybko z naszej klitki. -Trzymaj się, Arturku. -Do zobaczenia. Męczący dzień. Chciałem się ulotnić jak najszybciej do domu. Kolejna chętna pani nauczycielka wykończyłaby mnie na pewno. Wyszedłem na główny korytarz. Nie spotkałem nikogo, więc korzystając z okazji zmyłem się jak najszybciej. Idąc do domu zacząłem odzyskiwać siły. Jednak i tak myślałem tylko o tym, żeby iść spać. Otworzyłem drzwi. W domu było ciemno. Macocha gdzieś pewnie wyszła. Po chwili zauważyłem, że w kuchni palą się lampki nad kuchenką. Na stole siedziała moja macocha. -W końcu wróciłeś - szepnęła - Pora na niespodziankę. -Rany, całkowicie o tym zapomniałem. -Oj, oj. Nie znaczy to chyba, że dziś nici z zabawy? -Oczywiście, że nie. Dla Ciebie wszystko. -Grzeczny chłopiec. Podejdź bliżej. Zbliżyłem się. ...
... Zaczęliśmy się całować. Rozkoszowałem się jej słodkimi ustami. Po chwili całowałem jej szyję. Przechodziły ją dreszcze, oddech przyspieszył. -A teraz miśku, uklęknij. Zrobiłem to. Wiedziałem czego chce. Gdy rano wspomniałem o lizaniu stóp, zauważyłem błysk w jej oku. Uklęknąłem i spojrzałem w górę na jej twarz. -Masz strasznie błagalny wyraz twarzy. Coś się stało? -Miałem przeczucie, że spodoba Ci się to co zaproponowała pani Ania. -Sam powiedziałeś, że później czerpałeś z tego radość. -To prawda. Jestem po prostu zmęczony. -Nie przedłużajmy więc skarbie. Przysunęła swoja stopę ku mojej twarzy. Chwila wahania znów powróciła. Tak samo jak szybko się pojawiła, równie szybko zniknęła. Zacząłem patrzeć na to z innej strony. Skoro mogłem lizać stopy nauczycielce, to mogę i lizać po stopach moją macochę. Miała pomalowane paznokcie na czerwono. Najpierw całowałem jej duży palec. Starałem się wczuć. Wzbudzić w sobie poczucie, że jest to coś czego skrycie pragnę. -Mamo, mam prośbę. -Tak skarbie? -Możesz do mnie mówić gdy będę lizać twoje cudowne stopy? -Oczywiście. Naprawdę uważasz, że są cudowne? -Jasne. Są zgrabniejsze niż pani Ani. -To miłe co mówisz. A teraz włóż mój duży palec do ust i go ssij. Zrobiłem to. Chyba potrzebowałem tego, żeby mówiła mi co mam robić. Może chciałem być uległy? -Teraz liż go. Tylko języczkiem. Czułem smak jej stopy. Nakręcał mnie. Tego potrzebowałem. Miałem coraz mniej oporów. -Świetnie Ci idzie. -Twoje ...