Z zycia masazysty 1
Data: 03.08.2024,
Kategorie:
Inne,
Autor: Jacek, Źródło: SexOpowiadania
... doznań. Po kilku minutach Wiktor obrócił się na plecy, a jego fiut ustawił się pionowo. Mój kutas też się ponownie usztywnił. Fiut mojego klienta był czerwony i wyglądał apetycznie. Zacząłem więc masować jego mosznę, pachwiny I podbrzusze. Skóra z jego członka natychmiast odsłoniła pięknego żołędzia. Nie zastanawiając się długo, nachyliłem się i wziąłem tę super pałę do swoich ust. Próbowałem zjechać tak nisko, by dotknąć ustami jego brzucha, jednak grubość i długość tego zaganiacza, uniemożliwiły mi ten zamiar. Kilka chwili poruszałem głową i palcem wskazującym delikatnie pocierałem podstawę prącia od strony jajek. Zmieniłem ustawienie dildo na ostatni poziom i zająłem się tylko główka. Pocierałem językiem o brzeg grzybka, drażniłem ujście cewki, wargami stymulowałem żołędzia. Liczyłem, że całą resztę zrobi dildo. Po niespełna pięciu minutach, Wiktor zaczął się wyrywać i rzucać. Zwolniłem moje zabawy ustami i już po chwili, mój trud został nagrodzony. Najpierw otrzymałem kilka słodkich kropel ambrozji, a potem parę porcji spermy. Wyplułem wszystko na tors mojego gościa, a potem to dokładnie roztarłem. Wyłączyłem i wyjąłem dildo z jego odbytu. Facet ciężko i głośno ...
... oddychał.- Chcesz, żebym teraz w ciebie wszedł? Masz tyle siły? - zapytałem. Wiktor nie mógł wydobyć słowa, tylko pokiwał głową. Poprosiłem więc, żeby zszedł ze stołu, jedną nogę uniósł i położył na leżance stołu i pochylił się. Wiktor miał ogromny problem, bo jego nogi dygotały od nadmiaru emocji. Mój klient zaszedł jednak po chwili, a gdy się wypiął, ukazała mi się piękna dziurka, ślicznie już rozciągnięta. Nałożyłem na mojego fiuta trochę oliwki i pewnym ruchem wszedłem w swojego gościa. Mój kutas wjechał do samego końca, facet naprawdę miał dziesiątki kochanków. Posuwając Wiktora, delikatnie drażniłem jego członka, który znowu robił się twardy. Musiałem dobrze trafić na jego prostatę, bo mój klient bardzo szybko doszedł. Jego odbyt zaciskał się na moim kutasie, co spowodowało eksplozję. Zdążyłem wyjść i spuścić mu się na plecy. Wiktor odwrócił się i zlizał resztkę wypływających, z mojego fiuta, białych kropel, wytarł się, szybko ubrał i wyszedł. Obiecał, że jeszcze wróci i powie o mnie swoim kolegom. Tego samego wieczoru zastanawiałem się, czy ten człowiek na pewno poleci mnie swoim znajomym. Z moich rozmyślań wyrwał mnie SMS "Cześć, jestem kolegą Wiktora, opowiadał mi o……."