1. Terapeutka 14


    Data: 08.08.2024, Autor: Rafaello, Źródło: Lol24

    ... chwili ku mojemu zdziwieniu położyła je na moich ramionach. Tym samym zwiększyła pole mojego działania.
    
    Wepchnęłam głębiej wibrator, jednocześnie zwiększając jego obroty do szóstego poziomu. Chwile potem na własne oczy przekonałam się, że zjawisko kobiecego wytrysku nie jest wcale mitem. Z wnętrza pochwy Teresy zaczęły wydobywać się imponujące ilości śluzu. Nie mogłam się powstrzymać. Korzystając z tego, że moja pacjentka była najpewniej w fazie preorgazmu nabrałam na końcówkę palca trochę wydzieliny.
    
    Smak jak łatwo się domyślić był wręcz odrażający, ale podniecenie, jakie ogarnęło moje ciało, podczas tej czynności było dla mnie czymś nowym. Bałam się, że Teresie nie spodoba się to, co zrobiłam, ale ona była chyba zupełnie gdzieś indziej.
    
    Dosłownie chwilę potem zacisnęła nogi na mojej szyi, co było cholernie przerażające.
    
    Dopiero chwilę później zorientowałam się, że moja pacjentka przeżywa orgazm i nie panuje nad tym, co robi. Jej szczytowanie trwało kilka minut, co było dla mnie nie tyle dziwne, ile wręcz niewiarygodne. Doprowadziłam ją do orgazmu wielokrotnego, co było jednym z moich największych osiągnięć. Dla wielu kobiet był jedynie mitem, a te, które w niego wierzyły, traktowały go jak kosmos. Miały świadomość, że istnieje, ale wiedziały także, że nigdy nie doświadczą go z bliska. Jeszcze większy problem mieli faceci, którzy całymi latami starali się posiąść wiedzę i umiejętności na temat tego, jak doprowadzić w ten stan swoje partnerki. Większość popadała ...
    ... z tego powodu we frustrację. Część kończyła nawet u specjalistów, takich jak ja. Tymczasem mnie udało się doprowadzić Teresę do wielokrotnego orgazmu zaledwie w kilka minut i to za pomocą wibratora.
    
    - To było cudowne - skomentowała, kiedy jej oddech ustabilizował się na tyle, że mogła wykrzesać z siebie kilka słów. Siedziała naga na kanapie z uśmiechem na ustach. Nie dostrzegłam w niej żadnego wstydu ani skrępowania tym stanem. Zupełnie jakbym miała do czynienia z kimś innym.
    
    W ogóle nie przypominała zakompleksionej i niezaspokojonej mężatki, która kilka tygodni wcześniej pojawiła się w moim gabinecie.
    
    - Ciesze się, że ci się podobało. Za chwile będziesz miała okazję się odwdzięczyć..
    
    Moje dłonie znalazły się na plecach. Z niewielkim trudem rozpięłam i zrzuciłam z siebie biustonosz. Obserwowałam jej reakcje. Wbijała oczy w moje piersi, a jej nogi lekko potarły się o siebie. Podniecał ją widok nagiej kobiety, choć miałam na sobie jeszcze majtki. Zdjęłam je delikatnie i nonszalancko rzuciłam na jej piersi. Chciałam sprawdzić, jak zareaguje.
    
    Teresa podniosła szybko moje fatałaszki, jakby paliły ją w cycki. Gapiła się na nie przez chwilę. Byłam przekonana, że je powącha, ale moja pacjentka najwyraźniej uznała, że i tak tego dnia pozwoliła sobie na zbyt wiele. Położyła je delikatnie na krześle, po czym ponownie z iskierkami w oczach zaczęła się na mnie gapić. Tym razem na celownik wzięła moją waginę.
    
    Dbałam o higienę i nie miałam się czego wstydzić. Moja myszka ...