Sekretna Miłość
Data: 06.12.2024,
Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... mimowolnie zaczęłam ją głaskać. Brakowało mi tego przez cały dzień. Gładząc jej włosy, czułam, jak napięcie całego dnia powoli odpływa. Karina delikatnie poruszyła się, czując moje dotknięcie, ale nie obudziła się całkowicie. Jej oddech był spokojny i równomierny, co działało na mnie kojąco. Chwilę później, kiedy już zaczęłam zasypiać, Karina odwróciła się w moją stronę i półprzytomnie przytuliła mnie mocniej. Uśmiechałam się, widząc jej uroczą buźkę i czując jej ciepło. Czułam zapach jej szamponu, który nęcił zmysły. Zauważyłam, że się przebudziła. Podniosła głowę, szukając mojej twarzy.
- Kara... - mówię cicho — Kochanie, śpisz?
- Śpię, bo co? – spytała żartobliwym tonem i uchyliła powieki. Widok jej oczu wprawiał mnie w zachwyt. Oplatałam ją własnym ciałem, mocniej tuląc do siebie, leżącą w samych turkusowych, koronkowych figach oraz szarym T-Shircie. Bardzo podobała mi się w tym stroju. Uśmiechała się szeroko i czule głaskała mnie po włosach. Dotykałam i gładziłam jej udo, będące takie jak całe jej ciało, delikatne, jędrne aksamitne. Pocałowałam ją w czoło, wplątując rękę we włosy, oraz głaszcząc jej główkę.
- Brakowało mi tego....
- Wystarczyło poprosić – odpowiedziała, nie tracąc dobrego humoru. Wysunęła w moim kierunku nogę, aż mogła poczuć na udzie wyraźne ciepło mojej kobiecości. Była tu dla mnie i dobrze o tym wiedziałam
- Chcesz buzi? - zapytała dziecinnie.
Nim to powiedziała. Pocałowałam jej szyję.
- Może byśmy jutro gdzieś pojechały na małą ...
... wycieczkę? - zapytałam retorycznie między pocałunkami jej słodkiej szyi, bo wiedziałam, że się zgodzi.
Opuszkami jeździłam po jej ciele, czułam, jak dostawała gęsiej skórki. Uśmiechałam się w duchu na to. Mogłabym tak się zestarzeć.....
Karina wzięła głęboki wdech, jej pierś unosiła się i powoli opadała. Była jeszcze trochę śpiąca, ale wiedziałam, że za moment to miało się zmienić. Ledwo chyba docierało do niej, co mówiła. Zmysłem, którym odbierała świat, był przede wszystkim dotyk.
- Pewnie — wzdychała cicho. Ustami szukała mojej twarzy. Była taka cieplutka i milusia w dotyku… Moje dłonie błądziły po bluzce, szukając bezpośredniego kontaktu ze skórą. Gładziłam jej plecy jeżdżąc po nich paluszkami. Czułam jak jej ręce, też nie próżnowały. Obie się pieściłyśmy dotykiem, błądząc i gładząc odkryte partie i zakryte naszych ciał. Poczułam gorąc, jak we mnie uderzać zaczął. Uśmiechnęłam się, skupiałam się na kołowaniu opuszkami palców, po pośladkach Kariny. Było czuć rosnące podniecenie. Rozpalałyśmy się wzajemnie i w dodatku robiłyśmy to świadomie. Karina coraz zachłanniej zaczynała mnie obmacywać i była przy tym wyjątkowo bezczelna, nie zwracała uwagi na elementy ubioru.
- Chyba masz ochotę na coś więcej niż buziak, co? - zagadała szeptem.
Uśmiechnęłam się i szelmowskim tonem odpowiadam
-Yhym... Jak Ty mnie znasz siostrzyczko.... Byłam zmęczona, ale Ty mnie rozpalasz samą sobą....
Każdy dotyk, każde muśnięcie było jak iskra, która rozpalała naszą namiętność. ...