W Rozkroku
Data: 08.01.2025,
Autor: Anonim, Źródło: Lol24
Powoli przebudzałam po poprzedniej nocy z Klarą. Otwierając oczy, gdy zmysły zaczęły być bardziej wyczulone, dostrzegłam, że Klary nie było już ze mną w łóżku. Uniosłam się naga i zaspana, sama nie wiedząc, co zamierzałam dalej. Zaczęłam kojarzyć i układać sobie to co się stało i co musiałam zrobić. Godzina na zegarku wskazywała, że powinnam prędko się szykować do pracy. Fala emocji jaką przeżyłam przez weekend powodowała, że nim zaczęłam się zbierać, to potrzebowałam chwili na ogarnięcie wydarzeń i swoich uczuć, z tym co się stało i czego zaznałam. Byłam pogubiona, ale odczuwałam przyjemność z intymnych relacji jakich doznałam. Nie mogłam się jednak kręcić w kółko wokół tych samych myśli i musiałam zacząć powoli to ogarniać. Pierwszy krok do dalszego funkcjonowania, to było wstanie z łóżka. Przeciągając się, na poduszce nagle zauważyłam karteczkę. Przecierając oczy, wzięłam ją, był to liścik od Klary o treści: „Kochana Marto! Wybacz, że wyszłam bez słowa, ale śpieszyłam się na zajęcia. Nie chciałam Cię budzić, gdyż wyglądałaś tak słodko. Wczorajszy dzień i nasze wspólne namiętne chwile były cudowne. Dziękuję Tobie, że mogłam je przeżyć właśnie z Tobą. Ślę Ci gorące całusy i będę dopiero późnym popołudniem w domu. Do zobaczenia
.
”. „Och, jaka urocza” pomyślałam. Zrobiło mi się cieplutko na serduszku i nie ukrywałam przed samą sobą, że doznania z poprzedniego dnia z moją najlepszą przyjaciółką były rewelacyjne. Pasja, która mi dała w naszych uniesieniu, nie mogła się ...
... równać z żadnymi do tej pory, nawet z szefową. Myśl, że mogłabym zasypiać razem z Klarą, była bardzo przyjemnym obrazkiem. Marta jednak miała w sobie ten magnetyzm, który mnie do nie przyciągał. Nie wiedziałam co dalej, ale musiałam jakieś decyzje podjąć. Życie w trójkącie? Nie umiałabym chyba w takiej relacji się odnaleźć….
Zebrałam się w końcu z łóżka i wzięłam gorący prysznic, który pomógł opłukać się ze wszystkich tych rozterek przynajmniej na parę chwil i godzin. Zjadłam śniadanie, po czym poszłam do szafy. Ubrałam szarą bieliznę oraz pończochy, które dostałam od Marty po ostatnim wspólnie spędzonym weekendzie. Nigdy ich nie nosiłam, zawsze tylko rajstopy, więc podeszłam do lustra by się przejrzeć. Musiałam przyznać, że dawały dodatkowej atrakcyjności, że czułam się bardziej seksowna i potrafiłam na swój widok delikatnie się podniecić, co mnie lekko przeraziło, że chciałam je zdjąć, ale po chwili uspokojenia tej nerwowej reakcji zostałam przy nich. Nałożyłam na siebie błękitną koszulę i granatową ołówkową spódniczkę, która zakrywała moje uda tylko do połowy. Kierowałam się do wyjścia. Nałożyłam na siebie kremowy sweterek, szary płaszcz i zamszowe kozaki do kolan na płaskiej podeszwie. Wyszłam do pracy. Idąc spacerem do biura, czułam na sobie moc swojej kreacji, że czułam się bardziej atrakcyjna i to sprawiało, że więcej spojrzeń mężczyzn w moim kierunku, co zaczęło mnie się nawet podobać i budowało to moją pewność siebie.
Dotarłam do pracy. Rozłożyłam swoje rzeczy i ...