Burzowe popoludnie
Data: 13.03.2025,
Kategorie:
Lesbijki
Autor: Iva Lions, Źródło: SexOpowiadania
Dosyć upalne lato, stałam za ladą wiejskiego sklepu. Pracuję tam od lat i lubię tę posadę. Nie jest szczytem marzeń jeśli chodzi o zarobki, ale potrafi być przyjemna. Zawsze staram się mieć dobry kontakt z klientami i mieszkańcami wsi. Jestem obiektem westchnień wielu mężczyzn na wsi mimo 45 lat na karku. Często pozwalam sobie z nimi na małe i niewinne flirty w sklepie, którzy przychodzą do sklepu aby cieszyć się wyłącznie moim towarzystwem. Znam swoją atrakcyjność, która jest wciąż w niezłej formie. Jestem blondynką przy wzroście 1.65 m ze zgrabnym ciałem, ale zaczęło przybywać mi tuszy i tkanki tłuszczowej. Mimo tego czułam się wciąż szczupła. Lubię eksponować swoje wdzięki jak nogi, bardzo zgrabne oraz dekolt. Podkreślam swoje walory obcisłymi, kusymi i wydekoltowanymi sukienkami, równocześnie stosownymi do pracy w wiejskim sklepie oraz kozakach na szpilce. Mam dosyć poukładane życie, męża i dwie dorosłe córki. Lubię swoją pracę, nie potrzebuję od życia wiele, ale mam swoje skryte fantazje.Pracowałam na popołudniowej zmianie. Tego dnia był mały ruch w sklepie o tej porze. Bardzo parno było przez cały dzień, ale w pewnym momencie zaczęło się kiepścić. Wykorzystując przestój, czytałam sobie książkę. Nagle zaczęło grzmieć. Nie minęło kilka chwil, jak gwałtownie lunęło i rozpętała się wichura, zrobiło się ciemno oraz zaczęło błyskać. „To teraz mam czas dla siebie, bo nikt w taką ulewę do sklepu nie przyjdzie”, myślałam sobie. Udałam się na zaplecze i na chwilę usiadłam na ...
... kanapie. Nie zamierzałam stać niepotrzebnie za ladą. Nie minęła chwila, gdy usłyszałam dzwonek zamontowany przy drzwiach informujący, że ktoś wchodzi. Do sklepu weszła młoda dziewczyna w gustownych okularach. Miała rude włosy, nieco za ramiona. Ubrana była w sweter i obcisłe jeansy, które były całe mokre. Pogoda zrobiła swoje.- Dzień dobry... – nagle z niezbyt śmiałym głosem odezwała- Dzień Dobry – odpowiadamZnałam tę dziewczynę, bo często wchodziła do tego sklepu na drobne zakupy. Na wsi z resztą każdy każdego znał. Jej stałe produkty to woda i jakaś słodycz. Dostrzegałam w niej, że była strasznie nieśmiała, co kryła za przydługimi swetrami. Nie pamiętam aby inaczej się ubierała, gdy ją widywałam. Nie miała powodów do kompleksów, bo była bardzo ładna. Intrygowała mnie i w pewnym stopniu podobała. Wstałam z krzesełka poprawiając swoją kusą błękitną sukienkę w kwiatki i pytam- Co podać?Widzę, że się zastanawia się co odpowiedzieć. Gdy zajmuje jej to dłuższą chwilę zaczynam się domyślać, że chciała się po prostu schronić- Butelkę wody i jakiś batonik... - odpowiedziała, rozglądając się po sklepie. Nagle jej wzrok skupił się dłużej na mnie i na moim kroju. Uśmiechałam się do niej ciepło gdy zaczynałam czuć na sobie jej spojrzenie. Spoglądałam na nią pewnym spojrzeniem i sama ją mierzyłam wzrokiem.Odwróciłam się i schylałam po wodę, lekko wypinając pośladki w jej kierunku. Sięgnęłam po batonik z półki i podałam jej. Widziałam, że jest lekko zaniepokojona czymś- Proszę.Wyjęła portfel ...