-
Blanka cz.7
Data: 06.05.2025, Kategorie: Nastolatki Autor: MJ, Źródło: SexOpowiadania
... Blanki.- Taaak!Blanka ssała go i przełykała spermę. Część wylała się na podłogę. Po chwili Grzesiek lekko się zatoczył i usiadł na fotelu.- Uhhhh to było dobre! - i dychał- Dobra, leć już. Tylko o nas nie zapominaj! - i dał jej klapsa kiedy przechodziła- Możesz być o to spokojny - powiedziała z uśmiechem i wyszła. Zajrzała do łazienki. Umyła dłonie i przepłukała usta. Poprawiła włosy. I szybko zbiegła po schodach. Zapukała w próg drzwi do kuchni.- Ania?- Hej Blanka - odparła mama- O dzień dobry! Czy Ania jest tutaj?- Nie, wyszła jakąś chwilę temu- O rety! - zmartwiła się Blanka - czy mówiła gdzie idzie?- Niestety nie, skarbie - powiedziała czule mama widząc jak Blanka przejęła się tą sytuacją- Spróbuję ją znaleźć. Do widzenia! - i wybiegła. Na dworze zaczynało padać. Blanka wyszła z domu i wyjrzała na plac. Sprawdziła czy Ania jest na werandzie, ale nie było jej.Mama podeszła do okna i zobaczyła jak Blanka pół krokiem pół truchtem kieruje się do furtki."Ciekawe jak to wszystko pogodzisz" - pomyślała i uśmiechnęła sięBlanka była już na ulicy. Stanęła na samym środku i rozejrzała się w każdym kierunku, ale Ani nie dostrzegła."Gdzie ona może być, kiedy pada?" - pytała samą siebie w myślach - "Może na przystanku" - i pobiegła na skrzyżowanie skąd było widać przystanek, ale Ani tam nie było. "Może na placu zabaw. Tam jest altana" - Blanka pobiegła dalej. Deszcz padał już mocno i czuła, że ubranie zaczyna przemakać. Pojawiły się kałuże, ale omijanie ich już nie miało sensu. ...
... Wpadła na plac zabaw. Zobaczyła w oddali, że pod altaną na końcu placu zabaw, ktoś siedzi. Osoba była tyłem i nie mogła jej rozpoznać przez ten rzęsisty deszcz. Zaczęła iść w jej kierunku. "To ona!" - pomyślała. Podeszła bliżej.- Ania?Ania przetarła oczy i odwróciła się.- Znalazłam cie - powiedziała Blanka. Ania chwile na nią popatrzyła i powiedziała:- Jesteś cała mokra!Blanka weszła pod altanę.- Przeziębisz się. Lepiej wracaj do domu.- Nie chcę wracać do domu.Nastała chwila ciszy.- Chyba lepiej będzie, jeśli pójdziesz- Aniu, proszę cie - powiedziała smutna BlankaKolejna cisza.- Chodź, odprowadzę cie. Mam parasol.Dziewczyny szły nie rozmawiając ze sobą. Deszcz wciąż padał dość mocno.- Jest mi bardzo zimno - powiedziała Blanka, kiedy były na wysokości domu Ani. Ania westchnęła.- Chodź - i skręciły na plac.Weszły do domu. Blanka trzęsła się z zimna. W progu pojawiła się mama i zobaczyła Blankę całą mokrą. Spodnie zrobiły się czarne od wody, sweterek obwisł a włosy poskręcały. Po twarzy spływały stróżki wody."Ta mała wygląda uroczo" - pomyślała mama i z całych sił powstrzymywała śmiech.- Znalazłam Anię - powiedziała Blanka do mamy Ani- Była po drugiej stronie rzeki? - zaśmiała się mama- Tak. A kładki nie było jak widać - powiedziała z uśmiechem Blanka i zerknęła na swoje ubrania."Chyba jej na prawdę zależało znaleźć Anie" - pomyślała mama.- Leć szybko pod prysznic. Ania znajdziesz Blance jakieś ubrania? Ja zrobię herbatę.Blanka poszła po schodach na górę robiąc mokre plamy od ...