1. Uwiedziona Przez Nianię III: Nowy Etap


    Data: 28.05.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... rozmowę. Czekałyśmy, aż nowa pacjentka znajdzie swoje miejsce i zajmie się swoimi sprawami.
    
    Gdy chwilowa cisza zapanowała w pokoju, nachyliłam się do Dominiki i szepnęłam:
    
    -Co było dalej?
    
    Dominika uśmiechnęła się tajemniczo i odpowiedziała cicho:
    
    - Gdy przebudziłam się, zobaczyłam twoje piękne oczy pełne miłości i troski. Nasze wargi ponownie się spotkały, a cały szpital zniknął, zostaliśmy tylko my dwie, w tej chwili pełnej magii.
    
    Nasza intymna chwila była jednak przerwana przez rzeczywistość szpitalnego życia. Pacjentka, która weszła do sali, zaczęła szukać czegoś w swojej torbie, wydając przy tym dość głośne dźwięki. Dominika spojrzała na mnie, jakby chciała powiedzieć, że opowieść będzie kontynuowana w bardziej sprzyjających okolicznościach.
    
    - Myślę, że resztę zostawimy na później, kochanie. - powiedziała z uśmiechem.
    
    Przytaknęłam, czując, że chwile, które dzielimy, są równie cenne, jak opowiadane sny. Czekałam na moment, kiedy będziemy mogły być same, by dowiedzieć się, jak kończy się ta bajka o śpiącej królewnie i jej przebudzeniu.
    
    ***
    
    Po wyjściu ze szpitala, wzięłam urlop, a gdy się kończył poprosiłam szefostwo pracy zdalnej, by móc zajmować się Dominiką. Było trudno, Dominika na co dzień żywa i energiczna cierpiała, będąc ruchowo na tygodnie ograniczona. Mimo tego zachowywała swoją pogodność, którą potrafiła ocieplać moje serce, lecz przyszła pora, abym to ja jej teraz się rewanżowała i ją wspierała fizycznie oraz psychicznie. Pomagał mi ...
    ... w tym Julek, który z uroczą troską chciał się angażować w opiekę nad swoją nianią. Nastąpiła mała zamiana ról, na której widok serce rosło.
    
    Każdy dzień był wyzwaniem, ale też okazją do odkrywania nowej siły w naszej relacji. Zaczynaliśmy dzień od porannej kawy, którą parzyłam w kuchni, próbując naśladować Dominikę. Zawsze dodawała cynamonu, a teraz to ja stałam się ekspertem w jej ulubionym napoju. Przynosząc jej filiżankę do łóżka, widziałam, jak jej oczy błyszczą z wdzięczności.
    
    — Jesteś niesamowita, wiesz? — powiedziała pewnego ranka, biorąc ode mnie kubek i przyciągając mnie do siebie. — Nie wiem, co bym bez ciebie zrobiła.
    
    — Ja też nie wiem, co bym zrobiła bez ciebie — odpowiedziałam, całując ją w czoło. Była to prawda. Wspólnie radziłyśmy sobie z codziennymi trudnościami, a nasza miłość rosła w siłę.
    
    Julek, mój syn, był niesamowitym wsparciem. Chciał pomagać w każdy możliwy sposób. Przynosił Dominice książki, których nie mogła dosięgnąć, podawał jej poduszki i nawet próbował rozśmieszać ją swoimi małymi żartami.
    
    — Mamo, kiedy Dominika wyzdrowieje, będziemy mogli znowu grać w piłkę? — zapytał mnie pewnego dnia, siedząc na podłodze obok kanapy, na której leżała Dominika.
    
    — Tak, kochanie. Dominika wróci do formy, a wtedy będziemy mogli robić wszystko, co chcemy — odpowiedziałam, uśmiechając się do niego i patrząc na Dominikę, która skinęła głową z uśmiechem.
    
    Dni mijały, a my tworzyłyśmy nowe rytuały. Wieczorami siedziałyśmy razem na kanapie, czytając ...
«1234...11»