-
Oboz w Kolobrzegu
Data: 25.06.2025, Kategorie: Lesbijki Autor: Tytus deZoo, Źródło: SexOpowiadania
Od znajomej dowiedziałam się, że poszukują kobiety do pracy w sklepie odzieżowym. Po tym jak mnie wyrzucili z restauracji gdzie pracowałam jako kelnerka musiałam szybko znaleźć jakąś pracę. Miałam dosyć klepania w tyłek przez durnowatych klientów czy uwagi na temat moich dużych piersi. Nie interesują mnie mężczyźni. Kiedyś owszem. Nawet lubiłam pobawić się kutasem ale z czasem większą satysfakcję miałam z obcowaniem z kobietami. Przekonałam się o tym podczas obozu letniego koło Kołobrzegu. Wspólny prysznic ale nie koedukacyjny. Robię się mokra na widok bujających się cycków, sterczących sutków czy idealnie wygolonych cipek. Któregoś popołudnia leżałam na kocu na plaży. Koło mnie rozłożyła się Weronika. Jej ogromne piersi ledwo skrywane były przez skąpy stanik. Próbowałam nie patrzeć na nie ale się nie dało. Przyciągały moje spojrzenia niczym magnez. Dostrzegła to Weronika i usiadła na kocu. Wtedy dostrzegła mokrą plamkę na moich majtkach. - Jarasz się moimi cyckami? Nie była zła na mnie ale w jej głosie słychać było pretensję. - Chłopakom sztywnieją kutasy w majtkach na widok takich cycków a ja robię się mokra z tego samego powodu. Co w tym dziwnego? Nie lubisz jak ktoś podziwia twoje ciało? - Nie wiedziałam, że na widok mojego ciała mogą reagować inne kobiety. Przecież jesteśmy tak samo zbudowane. Tak zaczęła się nasza rozmowa. Gadałyśmy prawie do zachodu słońca opowiadając sobie o np. rozmiarach kutasów naszych chłopaków czy o upodobaniach w łóżku. Przyznałam się jej, że ...
... bardziej wolę być dotykana przez kobietę niż przez mężczyznę. Spytała czy mam jakieś doświadczenia z innymi kobietami. - Prawie rok temu po treningu brałam prysznic z jedną z koleżanek z zespołu i wtedy odważyłam się poprosić ją by mnie macała. Namydliła mnie wtedy i gładziła moje ciało. Drażniła moje sutki, głaskała moje łono. Podobało mi się to i podniecało ale do niczego więcej nie doszło. Nie pozwoliła mi siebie dotykać. Plamka na moich majtkach zrobiła się większa od samego opowiadania o tym. Dzień się kończył i zabrałyśmy swoje rzeczy i wróciliśmy do namiotów. Następnego dnia podczas obozowych rozrywek trafiłam z Weroniką do jednej drużyny. Miałyśmy skutecznie schować skrzynkę ze słodyczami podczas gdy inna drużyna musiała nas śledzić i odgadnąć miejsce ukrycia. Pudelki nie było duże i ważyło może dwa kilo. Miałyśmy przewagę dwudziestu minut także bez problemu oddaliłyśmy się od obozu. Po paru minutach pakunek został schowany a same z pewnej odległości chciałyśmy popatrzeć jak idzie odnajdywanie paczki. W tym celu schowałyśmy się pod korzeniami wielkiego drzewa. Miejsce to było na tyle fajne, że my miałyśmy dobry widok ale nas nie sposób było dostrzec. Jedynym minusem była ciasnota tej kryjówki. Werka weszła pierwsza i usiadła na końcu tego tunelu a ja weszłam w kuciach tyłem cofając się do niej. Innej metody nie było bo w środku nie można było się obrócić. W czasie czekania na grupę pościgową Weronika dotknęła moich pośladków. Drgnęłam. Wiedziałam, że to jej ręka a nie ...