-
Komisarz Anna Kos
Data: 16.07.2025, Kategorie: Inne, Autor: Tytus deZoo, Źródło: SexOpowiadania
Komisarz Anna Kos podjechała pod szarfę oddzielającą miejsce zbrodni w lesie koło 20°°. Zwłoki były obnażone. Jasnowłosa młoda dziewczyna była związana w pozycji na pieska. Widać było ślady wielokrotnego gwałtu. Zaschnięta sperma w odbycie, pochwie i na twarzy. Technik skrupulatnie ściągał ślady biologiczne przy sztucznym świetle. - Kto znalazł zwłoki? Pytanie rzuciła jakby w przestrzeń między drzewami i czekała na odpowiedź. - Grzybiarz. Niejaki Tarkowski. Tutejszy dziwak. Dwie godziny temu. Komisarz Kos od razu zaczęła intensywne rozmyślania. - Faktycznie dziwak. Kto chodzi wieczorami na grzyby? - A kto powiedział, że był na grzybach? - Ty. - Powiedziałem, że grzybiarz a nie że był na grzybach. - To co on tu robił o tej porze? - Sama go spytaj. Stoi tam za taśmą. Wskazał kierunek. Anna skierowała się w jego stronę. Tu gdzie stał światła nie sięgały i tylko widziała jego potężną sylwetkę. Przy nim wyglądała jak mała lalka. Chłop musiał mieć lepiej jak 2m wzrostu. - Komisarz Anna Kos. Pan Tarkowski? Co pani robił o zmroku? Widział pan kogoś? - Tak. To ja. Tubalny głos niósł się między drzewami. Był w płaszczu i na bosaka. - Zawsze pan chodzi odblasku w takim stroju? - Może zawsze to nie ale tonięciem z moich ulubionych strojów. Nie zważając na stojących wokół taśmy gapiów rozchylił płaszcz, pod którym nie miał żadnego ubrania ani bielizny. Wręcz monstrualnych rozmiarów obnażony kutas wisiał przy jego udzie. - Co pan wyprawia!!! Proszę natychmiast się zasłonić bo poproszę ...
... kolegów by się panem zajęli. Tak naprawdę to jej się oczy zaświeciły i pojawiła się wilgoć między jej nogami. Pan Tarkowski momentalnie zrobił się głównym podejrzanym gdy przypomniała sobie obrażenia na ciele denatki. - Zabierzcie go do nas. Mundurowi momentalnie doskoczyli do niego. Nie stawiał oporu i dał się zaprowadzić do radiowozu. Wróciła do denatki jednak nie mogła zapomnieć o widoku, który sprawił, że poczuła się bardzo podniecona. - Co masz dla mnie? - Śmierć nastąpiła około siedemnastej. Była gwałcona bardzo długo i to przez kilku sprawców. Serce nie wytrzymało. - Nie dziwię się. Poproszę raport na moje biurko do rana. Wsiadła do samochodu. Zawróciła i pojechała w kierunku swojego domu. Musiała się skupić za kierownicą bo czuła jak strużka śluzu rozmazuje się na fotelu. Mieszkała sama od prawie roku. Rozebrała się i poszła do łazienki zabierając po drodze sztucznego kochanka bo czuła, że musi sobie dogodzić. Ciepły strumien wody poleciał z deszczownicy. Już dłużej nie mogła wytrzymać i zaczęła pieścić swoje ciało. Jedną ręką ściskała swoje twarde jak kamyki sutki a drugą ręką wpychała sobie brutalnie kutasa do ust. Gwałciła swoje migdały, które ustąpiły i kochanek był teraz w jej przełyku. - Przydał by mi się tutaj pan Tarnowski. Pomyślała i przyczepiła sztucznego kutasa przyssawką do terakoty przed kabiną. Lubiła to miejsce bo w lustrze naprzeciwko mogła oglądać jak nadziewa się na szeroko rozstawionych nogach. Znikał w niej w całości. Rozpoczęła szaleńcze podskoki ...