1. Komisarz Anna Kos


    Data: 16.07.2025, Kategorie: Inne, Autor: Tytus deZoo, Źródło: SexOpowiadania

    ... nie widziałem. To nie są chłopaki stąd. Widzę, że robi na tobie wrażenie tej sceny. - Tak to widać? - Owszem. Gdy lala zamilkła i przestała się ruszać, chłopaki uciekli. Zdaje się to jest 162 KK. - Dokładnie. Skąd u ciebie taka wiedza? Tak naprawdę nie interesowało jej to. W tym momencie chciała sięgnąć do cipki ale nie mogła teraz tego zrobić. - Studiowałem prawo karne i pracowałem w kancelarii. - Odsłuchasz teraz nagranie i podpiszesz protokół. Muszę się cię wypuścić. Zresztą i tak nie mam dowodów przeciwko tobie. Po dwudziestu minutach Tarnowski był odprowadzany do wyjścia. Anna mijała się z nim na schodach. - Pani komisarz wpadnie do mnie to jeszcze pogadamy. Mimo ogólnej nienawiści ludzi do policji Tarnowski wydawał się być pogodny. Dzień był ładnymi ciepły. Komisarz Kos nie miała zamiaru jeszcze brać się za coś innego. Wsiadła do samochodu i przekręciła kluczyk. Dlaczego skręciła w kierunku leśniczówki Tarnowskiego nie wiedziała sama. Po kwadransie zatrzymała auto przed jego bramą. Tarnowski dźwigał porąbane drewno do kominka. - Śmiało. Brama otwarta. Zaparkowała przy komórce i wysiadła z samochodu. - Sam tu mieszkasz? - Od pięciu lat. ...
    ... Mówiłaś, że nie sądzisz by mój kutas mógłby ją zabić. To ją zaskoczyło. Ma pamięć skubany. Inteligentny. Czuła, że nie ma w nim przeciwnika. Ekshibicjonizm jej nie przeszkadzał nawet wtedy gdy zobaczyła go pierwszy raz i to on ją tutaj sprowadził. Chciała zaznać jego ciała. Już nie mogła się opierać swojemu instynktowi. - Zmarła na serce, które nie wytrzymało. Z trudem jest mi myśleć inaczej jak tylko zazdrościć jej takiej śmierci. Jednak musimy znaleźć tych chłopaków. Jak sam wspomniałeś. 162KK. - Wejdziesz czy chcesz tutaj? Nie musiał nic tłumaczyć. Doskonale wiedziała, że zaraz będzie mogła zaznać rozkoszy, jaką zapewne da jego kutas. - Teraz naprawdę bądź sprawcą. Spraw bym odleciała. Mam tylko dwa warunki. Nie zabij mnie i cały towar do buzi. - Cała przyjemność po mojej stronie. Jakbyś chciała spytać to 26cm i mam na imię Paweł. Uśmiechnęłam się i klęknęłam przed nim. Jak by to ująć, do żywych wróciłam, gdy było już ciemno. Zupełnie mi nie przeszkadzał ból moich otworów, które były rozrywane po kilka razy. Nakarmił mnie chyba trzy razy. Gdy siedziałam na kanapie przyniósł kawę i usiadł koło mnie. Czułam się spełniona a on mógłby ze mną zamieszkać. 
«123»