-
U cioci na wsi
Data: 04.08.2025, Kategorie: Brutalny sex Autor: Barbara Kawa, Źródło: SexOpowiadania
... gdy zastygła na chwilę wygięta w łuk gdy jej ciało przeszywał orgazm. Soczki z jej wnętrza rozlewały mi się po całych ustach. Sprawiało to dziką rządzę we mnie. Bez opamiętania maltretowałem czerwoną już cipkę doprowadzając do kolejnego orgazmu. Gdy trzeci raz szczytowała jęknęła bym dał jej chwilę na odpoczynek. Niechętnie ale wstałem pozwalając jej odpocząć. Chciałem więcej. Głowa wymyślała mi scenariusze godne długometrażowego filmu porno. Sięgnąłem po kompot, który w ogóle mi nie smakował ale to chyba ze względu na smak jaki miałem w ustach. Wstała i na chwiejnych nogach również sięgnęła po dzbanek z kompotem. - Jutro się na tobie zemszczę. - Ale dzisiaj rządzę ja. Przerwałem jej zdanie pewnym tonem. - Co teraz? Spytała patrząc mi w oczy. - Moim marzeniem od zawsze było spuścić się na twarz kobiety i by wszystko na niej zaschło. Gotowa? Uśmiechnąłem się i stanąłem przed nią. - Masz wyobraźnię. No dobra. Słowo się rzekło. Ty dzisiaj rządzisz. Niczym rasowa suczka klęknęła przede mną i bez użycia rąk zaczęła obrabiać mi kutasa. Ssała, lizała, nadziewała się ustami. Położyłem dłoń na jej głowie i sam zacząłem nadawać tempo i głębokość. Nie protestowała. - Patrz mi w oczy. Rozkazałem. To był niesamowity widok. Klęcząca kobieta, która patrz mi w oczy i ssie mi kutasa. Długo nie wytrzymałem. Wyszedłem z jej ust i odchylając jej głowę posłałem na jej twarz kilka salw ciepłej spermy, która lądowała wszędzie. Przez głowę mi nawet przeszła myśl by zrobić jej kilka fotek. - Jesteś wspaniała ciociu. Oddychałem ciężko. - Andzia. Mów mi Andzia a nie ciocia. Staro się czuję jak tak do mnie mówisz. Koniec na dzisiaj czy coś jeszcze? Też ciężko oddychała ale była uśmiechnięta. - Dzień się jeszcze nie skończył. Coś wymyślę. A tak z innej beczki… po co nosisz w sobie korek? - Bo lubię. Kocham to uczucie jak coś rozpycha moją dupkę i już nie mogę się doczekać jak tam zagościsz.