1. Autostopowicz cz. 3


    Data: 07.03.2019, Kategorie: Geje Autor: Kuba, Źródło: Fikumiku

    Jak przypuszczałem wcześniej - smakował wybornie! Był taki świeży, taki delikatny, taki pierwszy, i to pomimo tego iż jeszcze przed chwilą mój fiut taranował tę słodziutką buzię. Niechętnie odkleiłem się od jego ust żeby ocenić sytuację. Bursztynowe oczy Darka były szeroko otwarte, wręcz wybałuszone, zwrócone gdzieś wysoko w górę - ponad korony sosen i, jakby nieobecne. Chyba nie do końca docierało do niego to co się dzieje. Jego twarz wyrażała teraz jedynie kompletne oszołomienie, z cery spełzywały resztki rumieńców, znów robiła się jasna, na policzkach dosychały już ślady łez. Wyglądał pięknie. Moje chwilowe napawanie się jego widokiem, przerwało spojrzenie Darka. Nagle po prostu oderwał wzrok od nieboskłonu, i spojrzał mi prosto w oczy tak jakby nigdy wcześniej mnie nie widział. Jego oczy nie były już tak wytrzeszczone, po prostu na mnie patrzył, a ja miałem wrażenie, że spogląda na mnie ktoś zupełnie inny. Zniknął jego lęk, niepewność, konwenanse, wszelkie emocje. Po prostu leżał sobie spokojnie i patrzył, nadal nieco oszołomiony. Uśmiechnąłem się do niego niepewnie, po czym nie widząc reakcji z jego strony i nie mając nic lepszego do roboty ponownie przyssałem się ustami do jego ust. Nie protestował. Powoli, po trochu, delikatnie penetrowałem językiem wnętrze jego ust, delikatnie stymulowałem wargi, poznawałem policzki od środka. Starałem się mu przy tym sprawić możliwie dużo przyjemności. Poluźniłem ręce w których trzymałem jego nadgarstki. Drgnął. Jakby dopiero to ...
    ... poluźnienie uzmysłowiło mu, że panuję nad jego rękami. Natychmiast przestałem go całować. Spojrzałem na niego - dalej patrzył mi w oczy, których obraz sugerował, że Darek powoli wraca do pełnej świadomości. Dajmy sobie szansę - pomyślałem, i zupełnie puściłem jego ręce, niepewnie obserwując dalszy przebieg wydarzeń. Spodziewałem się kolejnej fali histerycznego gniewu, w wymiarze słownym i fizycznym. Zamiast tego przez jego twarz przebiegł cień pobłażliwego uśmiechu. Jego ręce pozostały na trawie niemal niewzruszone mimo ustąpienia mojego uścisku. Nie czekając dłużej zabrałem się ponownie do bliskiego poznawania ze sobą naszych warg, tym razem mniej delikatnie, za to możliwie namiętnie. Mając już wolne dłonie zacząłem intensywnie obejmować jego głowę, głaskać go po twarzy, szczerze starając się dać mu jak najwięcej czułości. Starałem się możliwie zrekompensować mu tę całą brutalność sprzed kilku minut. Może to żałosne ale poczułem się za niego odpowiedzialny. Zaczęło mi na tym chłopaku na prawdę zależeć. Ważne stało się jego dobro. Po chwili okazało się, że świat jednak nie jest taki ponury, a moje starania nie idą na marne - język Darka - dotąd leżący jak kołek, obudził się do życia i podjął śmiałą współpracę z moim, celem obopólnej przyjemności. Coś zaczęło mnie uwierać w okolicach podbrzusza. Szybko domyśliłem się że to kutas Darka wierzga próbując stanąć w pełnej okazałości w czym wyraźnie mu przeszkadzałem leżąc na jego właścicielu. Dla dopełnienia radości z chwili, ...
«1234...7»