1. Autostopowicz cz. 3


    Data: 07.03.2019, Kategorie: Geje Autor: Kuba, Źródło: Fikumiku

    ... się do meritum oralnych przyjemności. Najpierw, delikatnie lizałem to opasłe bydle od nasady pod główkę i znów na dół. Darek wydawał z siebie coraz wznioślejsze jęki, mimo to konsekwentnie nie brałem jego przyjaciela do buzi. - Proooszeeee... - wystękał chcąc przyspieszyć moje działania. Oderwałem usta od jego drąga, uśmiechnąłem się zawadiacko, podciągnąłem na rękach do góry i pocałowałem go namiętnie w usta. Wylizałem uważnie obie jego wargi - każdą z osobna, po czym zapytałem niewinnym tonem jak gdyby nigdy nic: - Zrobić Ci loda? - Taaak... - wyjęczał mój kiciuś. Już tak mam, że lubię się czasem podroczyć. Przystąpiłem do dzieła, tym razem z impetem i bez ceregieli włożyłem sobie jego grubasa do ust. Moim celem było pokazanie chłopakowi jak piękny, wzniosły i przyjemny może być męski seks, toteż starałem się dać z siebie wszystko. Szczególną uwagę skupiłem na główce ssąc ją mocno, na przemian z intensywnym pobudzaniem jej językiem. Nie trwało to długo aż usłyszałem wysapane: - Zaraz... dojdę... No tak, pomyślałem - nowicjusz, a pała stoi mu na maxsa już kilkanaście minut - nie ma co się dziwić. Momentalnie wypuściłem go z ust, i zabrałem się za powolne lizanie wewnętrznych stron tych zgrabnych, chudziutkich udek, dając Darkowi na chwilę odsapnąć. Mój chłopiec ciężko dyszał. Nie chciałem żeby doszedł. Jeszcze nie teraz. Trzeba iść za ciosem, Rubikon przekroczyliśmy ale do Padu jeszcze daleko. Stopniowo, w miarę jak oddech Darka nieco się wyciszał (jednak tylko do pewnego ...
    ... stopnia bo ewidentnie mój język na jego udach nie pozostawał mu obojętny), podjeżdżałem nosem coraz bliżej jego krocza. Sam uwielbiam być lizany w tej niewielkiej przestrzeni pomiędzy moszną a odbytem, i tam właśnie zawędrował mój język. Darek aż się poderwał gdy go tam liznąłem. Przytrzymałem go sobie za biodra. Widocznie trochę go to łaskotało, ale tylko trochę bo kutas znów stał mu na baczność. Wylizałem mu dokładnie ową delikatną przestrzeń, i zjechałem niżej chcąc zapoznać się z gwoździem programu - Darkowym tyłeczkiem. Było to zadanie niemożliwe do wykonania w tej pozycji - Darek cały czas leżał na plecach, więc po kilku zwiadowczych machnięciach językiem (którym towarzyszyły Darkowe urywane jęki rozkoszy), podniosłem się, wstałem, zdjąłem zupełnie swoje szorty i rzuciłem je niedbale gdzieś na trawę, po czym zabrałem się za rozbrajanie mojego kochanka z adidasów i dresowych spodni, czemu ochoczo się poddał. Po uporaniu się z garderobą, nadal stojąc spojrzałem z góry na ciągle leżącego na plecach Darka - patrzył na mnie z uśmiechem i błyskiem uznania w oku. No tak. Prezentowałem mu się właśnie w całej krasie - zupełnie nagi i cały w blasku słońca ze sterczącym gnatem. Czułem, że mu się podobam. Odwzajemniłem uśmiech, po czym: - Odwróć się. - Powiedziałem finezyjnie. Darkowi uśmiech spełznął z twarzy, blask w oczach gdzieś zniknął, a zastąpił go jakiś niepokój: - Boję się. - Odparł. Jakiż on jest pocieszny, jakiż zabawnie infantylny - pomyślałem. Uśmiechnąłem się do niego ...
«1234...7»