Sekretarka
Data: 13.03.2019,
Autor: Meggi, Źródło: Lol24
Zimny napój ochładza moje wnętrze. Delikatne bąbelki, mijające gardło powodują, że w moich oczach zbierają się łezki. Tak. Każdy kolejny łyk daje ulgę i fale energii potrzebną mi od zaraz. Moje ciało jest już totalnie zmęczone a mózg nie chce już ze mną współpracować. Tak jak i każde z reszty mojego ciała woli udać się na zasłużony weekendowy odpoczynek. Mam dość. Piątek, mega dużo roboty. Raporty, wypłaty. Najlepiej gdybym mogła mieć kilku klonów, bo inaczej nie zaradzę wszystkiemu. Kolejny Red bull ląduje w koszu. Brzdęk odbijającej się puszki od poprzedniej sugeruje mi, że godziny mojej męczarni dobiegają końca. Ludzie przez moje zaokrąglone cztery kąty przechodzą w takim tempie, że nie sposób wszystkiego ogarnąć.
-Pani Magdaleno- usłyszałam w intercomie, jakby mało było zamętu- czy dostanę dzisiaj raport o który proszę od dwóch godzin?- Niech to szlag. Jeszcze tego brakowało.
-Panie Dyrektorze.-Mój głos był opanowany, chociaż w środku cała trzęsłam się z nerwów i z nadmiaru kofeiny.- Znalazłam w nim kilka błędów, dlatego przed kwadransem odesłałam go powrotem.- wypowiedziałam na jednym wydechu, podpisując między czasie kolejną przepustkę.- Dostarczę go do Pana gabinetu, gdy tylko znajdzie się na moim biurku.- Zaraz po tym bez żadnego słowa, połączenie zostało zerwane a ze mnie spadło dobre 10 kilogramów. Jak ja nie znoszę takich dni jak te. Wszyscy coś ode mnie chcą. Pytają. Przychodzą i odchodzą a mnie głowa pęka. Czy ten dzień kiedyś się skończy? Każda mijająca ...
... minuta, staje się coraz to dłuższa, dając wrażenie niekończącej się. Szczerze, to najchętniej rzuciłabym to wszystko w kąt, i wyszła zabierając ze sobą torebkę.
-Dzień dobry Pani Madziu.- No tak. Jeszcze ten zboczony kolega szefa. Nienawidzę, gdy ktoś w tak niedyskretny sposób patrzy się w moje cycki.- Czy zastałem jeszcze Michała?
-Tak.- Odpowiedziałam, nie zwracając uwagi na jego głupie uśmieszki. Lubiłam się podobać, zwracać uwagę męskiej części populacji, ale nie takich typów jak on. Paweł, odkąd tylko zaczęłam tu pracować, ciągle zaglądał do przyjaciela, nawet bez naglącej sprawy. Ot tak, by przyglądnąć się jego sekretarce. Z początku mi się to podobało, ale w końcu wszystko kiedyś przestaje cieszyć. Chociaż nadal ubieram obcisłe spódniczki uwydatniające moje zgrabne pośladki, to nie są one krótsze niż w kolano. Bluzeczki też nie są gorsze. Idealnie podkreślają moje duże piersi, z których jestem dumna, bo nie ma w nich niczego sztucznego. – Jest u siebie.- Wskazałam palcem kierunek, raczej z przyzwyczajenia, niż by mu pokazać gdzie ma się udać.- Podać kawę?- Poprawiłam swój warkocz, przekładając go przez ramię, by choć w minimalnym stopniu przysłonił mu widoki.
-Nie, chociaż..- Spojrzał na mnie, a ja w tym momencie, mało dyskretnie spojrzałam na zegar wiszący nad wejściem głównym, trochę po to by pokazać mu, że nie bardzo mam na to ochotę. Nie będę udawać miłą.- Nie, dziękuję.
Minęła trzecia popołudniu. A mnie już opuszczają nerwy. Co prawda, jeszcze mam pół ...