Sekretarka
Data: 13.03.2019,
Autor: Meggi, Źródło: Lol24
... najlepszy z tego wszystkiego był seks. Spontaniczny, zmysłowy, bez zobowiązań. Czyli to co tygryski lubią najbardziej.
Przymknęłam oczy i starałam się wyobrazić jak mnie dotyka. Co prawda, czułam to, ale moja wyobraźnia chciała mi jeszcze bardziej urozmaicić doznania. Jego dłonie oplatały przez materiał spódnicy moje pośladki. Zaczęłam się delikatnie wiercić, gdyż po moim ciele, przechodziło zbyt wiele dreszczy, kumulujących się w okolicach krocza. Odwróciłam się i już widziałam jaki jest napalony. Nie mogłam oderwać oczu od jego lekko przymkniętych powiek i rozwartych zmysłowych ust. Tak bardzo chciałam go wtedy pocałować. W myślach już poznawałam jego smak. Przygryzłam wargę, prowokując go jeszcze bardziej. Pochyliłam się i oparłam dłonie na oparciach po obu stronach krzesła. Jego gorący oddech drażnił skórę szyi schodząc coraz niżej. Moje sutki mimo, że nie doszedł do nich ten podmuch, stanęły jak na zawołanie. Potrzebowały pieszczot, natychmiastowego dotyku. Złapał mnie w pasie i pociągnął sobie na kolana. Spódnica uniosła się do góry, osłaniając smukłe uda przyobrane w pończoszki. Usłyszałam jak wciągnął powietrze, widząc koronkę u góry ud. Spodziewałam się, że mu się spodoba. Z odrzuconą głową do tyłu, zbierałam pocałunki po szyi. Muśnięcia jego wilgotnych warg bardzo mnie podniecały. Jego dłonie nie opuszczały nawet na moment mojego ciała. Wędrowały centymetr po centymetrze, jakby zapamiętując każdy fragment. Podobało mi się to ale trwało zbyt długo. W mojej głowie ...
... przeszła pewna myśl, przy której kąciki ust uniosły mi się do góry.
Dość szybkim i zdecydowanym ruchem odsunęłam się od Mateusza. Był w szoku, nie wiedział co się dzieje, bo był pewny, że na tym się nie skończy.
Miał rację.
Przyklękłam między jego udami, uprzednio je rozkładając na boki. Wciąż patrząc mu w oczy, próbowałam rozpiąć klamrę tego cholernego, nikomu niepotrzebnego zapięcia. Gdy pasek wylądował na podłodze, moje dłonie zręcznie zaczęły rozpinać spodnie. Miałam nie mały problem, gdyż już były dość napięte. Gdy wreszcie z Jego lekką pomocą, ukazał mi się ten cudowny okaz, w moich oczach zapaliły się ogniki. Tak strasznie chciałam go dotknąć językiem. Nie chciałam czekać za długo. Złapałam dłonią za trzon. Końcówką Języka przejechałam po nim od dołu do samej góry. Do moich uszu dotarło ciche westchnienie, co utwierdziło mnie w tym, że jestem na dobrej drodze. Starałam się utrzymywać wciąż kontakt wzrokowy. Chciałam widzieć jak odpływa, jak mu się podoba, lecz nie tylko jemu się to podobało. Naprężony do granic możliwości członek, był gotowy na ciąg dalszy. Ściągnęłam z niego napletek odsłaniając już błyszczącą główkę. Do moich ust napłynęła fala śliny. Nie mogłam się powstrzymać. Najpierw przejechałam po tym wrażliwym miejscu językiem. Starałam się zlizać każdą kroplę, która zdążyła już wypłynąć z rozcięcia. Już nie panowałam nad sobą. Chciałam wypić jeszcze więcej tego smacznego nektaru. Chciałam, by natychmiast został wyprodukowany. By natychmiast znalazł ...