Dziecko. 14
Data: 19.05.2018,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Sex grupowy
Autor: ---Audi---, Źródło: xHamster
Całą noc nie spałam, płakałam i próbowałam nie obudzić męża. To dla niego się poświęcałam, dla niego zostałam dupodajką, a cham, który miał być moim szczęściem, wciągnął mnie w świat, z którego nie mogę się wyrwać. Ten świat dopadł mnie w chwili największego szczęścia i obrócił przeciwko mnie.
Zakpił i poniżył najbardziej z wszystkich. Jestem zła, wściekła i zrozpaczona. Pytanie, czy usunąć jest już nieaktualne. Jest idiotyczne. Mój największy kochanek już nigdy mnie nie posiądzie, nie spotkamy się i nie dostanę jego spermy. Więc d**gie dziecko muszę mieć z kimkolwiek. I mam.
Albo architekt wnętrz, facet miły i przystojny, albo z zarządcą całego osiedla, taki sam. Nie byli źli, to nawet nie ich wina. I nie będą świadomi, że urodzę któremuś z nich dziecko. Ono będzie mojego męża i moje. Nie wszystkie dzieci są do siebie podobne. A nikt z nich nie był rudy, ani czarny. Normalni faceci, zadbani, z forsą, więc zdrowi i mający silne geny. Postanowione, jeśli zaszłam, to urodzę. Koniec. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
Kurwa się kurwiła i zaszła. Zdarza się. Idziemy naprzód.
Tyle, że mężczyźni zbrzydli mi na teraz. Nic nie będzie, żadnego pier... Dziecko, praca, mąż. Muszę spoważnieć, będę mamą i powinnam się prowadzić lepiej. Zresztą tylko dwa tygodnie czekania. Poczekam.
Dzień za dniem, dom, dziecko, recenzje, czekanie... nuda, nuda... chociaż, trafiłam na powieść młodego artysty, która zwala z nóg. Normalne objawienie, talent na miarę naszych czasów. Jego ...
... język prowadzi czytelnika po świecie pełnym przemocy w sposób tak łagodny, że czułam się zupełnie bezpieczna, a książka była mocna. Wiele brutalnych scen, ale opowiedzianych spokojnie. Czułam emocje, ale jego spokój przekładał się na wiele aspektów mojego życia. I myślę, że nie tylko mojego. Każdy ma swoje problemy, mniejsze, lub większe.
On pokonywał je z lekkością, opanowaniem i uczuciem bezpieczeństwa. Spodobał mi się styl. Po recenzji pojechałam do biura.
- Szefie, ten tutaj pisarz będzie wielkim odkryciem. Czy mamy jego wyłączność ?
- Nie, to jeden z wielu.
- Jest Pan w błędzie, to za jakiś czas będzie żyła złota.
- Pani Karolino, jestem w tej branży już 25 lat, i wiem, co mówię...
- Ale ?
- Pani nawet tu nie pracuje na stałe, prawda ?
Jaki buc, nie widzi tak prostej sprawy. I ja miałam tu pracować ?
- Jest do niego chociaż jakiś kontakt ?
- Tak, tu mam adres, nawet telefonu nie ma... biedak... artysta...
I zaczął się śmiać. Dno.
Wzięłam kartkę z adresem i postanowiłam z nim porozmawiać.
Wzięło mnie, poczułam przypływ adrenaliny, jak w seksie, poczułam, że nowe życie zaczyna we mnie pulsować. Nie z podnieceniem, ale to dziwne uczucie, było niesamowicie do niego podobne. Prawie jechałam jak na odkrycie największej tajemnicy.
Uliczka z jego adresem była na przedmieściach, bieda i brud. Trochę miałam cykora, ale był dzień, ale i tak...
Znalazłam. Drzwi otwarte...
- Halo, jest tam ktoś ?
- A kto pyta ?
- Szukam Mariusza ...