1. Zepsuta do szpiku kości


    Data: 05.04.2019, Kategorie: Lesbijki Autor: alladyn, Źródło: Fikumiku

    ... przed twoją lekcją. Musiałam się odświeżyć. Bardzo boli mnie głowa, ale czuję, że będzie lepiej. Wejdź, proszę. Miała gustownie, dość nowocześnie urządzone mieszkanie. Spodziewałam się po tej około 40 letniej kobiecie, przyznam szczerze, ujrzeć w jej domowym królestwie jakieś bibeloty, stado perskich kotów, a tu tymczasem nic takiego. Ona sama ubrana była w kraciastą krótką spódniczkę i bawełnianą bluzkę, pospiesznie pewnie nałożoną po kąpieli, bo nie miała pod spodem stanika, a tu i ówdzie zauważyłam mokre plamy po niedokładnie wytartej wodzie. Na gołych nogach, bez rajstop, miękkie bamboszki. Stałam tak zaskoczona, jak różnie może wyglądać ten sam człowiek. Nie chciało się wierzyć, że ten belfer, zawsze tak dobrze i z wielkim gustem ubrany, starannie uczesany i poruszający się, jak zaprogramowany pruski oficer, może być tak wyluzowany. - Chodź dalej, śmiało. Usiądź sobie w pokoju i rozgość się. Wybacz, muszę wyszczotkować włosy, bo potem ich nie rozczeszę. Ty chyba masz ten sam problem, co. Zobacz, mamy niemal identyczne włosy, z tą różnicą, że twoje są czarne jak sadza, a moje żółte. Faktycznie, miała rację. Wyszła do przedpokoju i zaczęła pielęgnować swoją rozwichrzoną czuprynę stojąc przed lustrem. Mogłam ją obserwować przez uchylone drzwi. Nie ułożyło się jej w życiu. Żal mi jej. Wiedziałam, że jest rozwódką, że dawno temu zostawił ją jej mąż, a ona już nigdy nie związała się z nikim innym. Powodem tego była śmierć ich trzymiesięcznego dziecka, które urodziło się ...
    ... podobno z poważną wadą serca. Nie wytrzymali tej próby miłości i rozstali się. Mieszkała teraz tutaj sama. Pracowała wcześniej w liceum, w tym samym, co moja mama, lecz nie mogły się znać, bo ona odeszła rok temu, by zacząć pracę w gimnazjum. Wstałam i podeszłam do niej. - Mogę to zrobić? Niech mi pani profesor pozwoli. Uczeszę panią. Wzięłam z jej rąk szczotkę i delikatnie zaczęłam czesać wilgotne wciąż włosy. Nagle łzy popłynęły mi z oczu. Przypomniałam sobie, gdy czesałam tak mamę. Pociągnęłam nosem. - Co się dzieje? Jolu, no co ty? Dlaczego znów płaczesz? Chodź tu do mnie, usiądźmy! – to mówiąc pociągnęła mnie za rękę do pokoju i usiadłyśmy obie na sofie. Przytuliła wtedy moją twarz do swoich piersi i nie wytrzymałam – zaczęłam głośno szlochać i wyć niemal z żalu. Profesorka nie wiedziała co robić. Zaniepokojona obrotem sprawy, zaczęła mnie głaskać po głowie i plecach i jeszcze mocniej tulić do siebie. - Powiedz mi o wszystkim, jeśli chcesz. Wytarła moje oczy z łez, a ja zaczęłam opowiadać jej o mamie, która odeszła, o mojej samotności, ale nie wspomniałam o moich wyczynach seksualnych z tatą, bo to jest tylko moja słodka tajemnica, której nie zamierzam nikomu wyjawiać. Objęłam fizyczkę ramionami i też zaczęłam głaskać ją po plecach, ponownie tuląc się do jej obfitego biustu. Pocałowała mnie w szczyt głowy, potem jeszcze raz. Odgarnęła mi włosy z czoła i pocałowała. Zrobiło mi się gorąco i nie wiedzieć czemu podnieciła mnie ta sytuacja. Zauważyłam, że jej bluzka, na skutek tych ...
«1234...»