1. Amadeusz 18


    Data: 10.09.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... chciała.
    
    Spuściłem się dość szybko, ale po takim podnieceniu nie ma się co dziwić. Końcówka mojej spermy pod wpływem ruchów ręki wylała się jeszcze na jej cycki.
    
    Płakała i jednocześnie uśmiechała, ciesząc się, że już po wszystkim.
    
    — Chcesz jeszcze raz? - zapytałem z najpoważniejszą miną, na jaką było mnie stać.
    
    — Błagam, nieeee - wrzasnęła kiedy lekko się do niej przybliżyłem.
    
    Omiotłem wzrokiem jej nagie, przywiązane do łóżka i bezbronne ciało. Może przesadziłem, ale taka lekcje od życia dobrze jej zrobi.
    
    Nie śpieszyłem się. Wziąłem prysznic, a potem włożyłem nową bieliznę. Spokojnie wróciłem do pokoju.
    
    —Uwolnij mnie wreszcie skurwysynu!
    
    — Angelika.. Co to za słownictwo?
    
    Korciło mnie, żeby pociągnąć tę dyskusję, ale nie bylem sadystą. Nie chciałem się nad nią pastwić.
    
    Więzy były mocno zaciśnięte, więc nie było wyjścia. Krawaty trzeba było rozciąć nożem. Oczywiście wziąłem największy, jaki miałem i zrobiłem to powoli, jakbym miał ochotę ją przy okazji zaszlachtować.
    
    Wyskoczyła z łóżka jak oparzona. Pobiegła do łazienki. Blisko pięć minut płukała usta i pila wodę.
    
    Nie zwracała na mnie uwagi. Szybko włożyła stanik i resztę swoich ciuchów.
    
    — To widzimy się gdzieś tak dopiero za 47 godzin? - zapytałem, chcąc sprawdzić, czy nasza umowa jest aktualna. W głębi duszy liczyłem, że po tym, co się tu stało kilka minut wcześniej, zrezygnuje z szantażu.
    
    Nie odpowiedziała. Podszedłem do niej z najgroźniejszą miną, jaką miałem w zanadrzu.
    
    — ...
    ... Nie dotykaj mnie - zaoponowała choć nawet nie miałem zamiaru zbliżać się na mniej niż pół metra.
    
    — Spokojnie. Chce tylko potwierdzić warunki naszego kompromisu.
    
    — Nie ma już żadnego kompromisu. Nie po tym, co odjebałeś! Chciałam się tylko z tobą zabawić, a ty, ty...
    
    Zaniosła się szlochem.
    
    — Szantaż to dla ciebie tylko zabawa?
    
    — Ludzie robią sobie gorsze rzeczy - odfuknęła wskazując na łóżko, na którym chwilę wcześniej zmusiłem ją do seksu oralnego.
    
    — Sama się o to prosiłaś.
    
    Pokiwała lekko głową.
    
    — Wiem, ale i tak mocno przegiąłeś.
    
    Zaniepokoiły mnie jej sowa i sposób, w jaki je wypowiedziała. Było w nich coś jakby zapowiedź zemsty. Kurwa mać! Mogłem się zadowolić kompromisem o ruchaniu jej co drugą noc. Po co mi był ten oral? Ta suka łatwo nie odpuści. Czułem, że popełniłem ogromny błąd. Chęć pokazania jej, że nie może sobie tak po prostu mnie szantażować, zwyciężyła nad zdrowym rozsądkiem.
    
    — I co mi za to robisz?
    
    —Nic. Nie bój się. Nie opowiem twojej dziuni, kim jesteś.
    
    Poczułem jakby całe ciśnienie, które jeszcze przed chwilą niemal rozsadzało mnie od środka, zeszło ze mnie. Tylko czy mówiła poważnie? Czy można było jej wierzyć? Odpowiedzi na te pytania były jednoznacznie negatywne. Mimo wszystko gdzieś w głębi czułem, że mój problem właśnie został raz na zawsze rozwiązany.
    
    — Mówisz poważnie? - zapytałem.
    
    — Tak - odpowiedziala ocierając drzwi. — Nie przyjdę do ciebie więcej.
    
    Uniosłem głowę w górę, chcąc podziękować Bogu za ...