Renatka
Data: 16.09.2025,
Autor: Anonim, Źródło: Lol24
Historia, którą opiszę, wydarzyła się w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. Starsza ode mnie o rok kuzynka w okresie dojrzewania była przeciętnie urodziwą pannicą, powiem nawet więcej – miała dość surowe rysy twarzy. Jednakże już wtedy (w wieku 15 – 16 lat) wiadomo było, że wyrośnie na „kawał baby”, co to i ma na czym usiąść i do czego przytulić.
Były pamiętne wakacje, zakończyłem edukację w szkole podstawowej, kuzynka zdała do „zawodówki” i zamierzała w przyszłości zostać kucharką. Rodzice Renaty byli rolnikami i posiadali dość znaczną ilość ziemi wraz z zagajnikiem, który to graniczył z wartką górską rzeczką, dopływem Dunajca.
Przyjeżdżałem w to miejsce z rodzicami dość często, szczególnie w okresie letnim, by wypocząć i zażyć kąpieli w wartkich strumieniach rzeki. Końcówka sierpnia była upalna i ciężko było wytrzymać w domowych murach. Rodzice zapakowali potrzebny sprzęt do samochodu i po kilkunastu minutach jazdy byliśmy na polance należącej do wujostwa. Wokół brzozowy lasek, świergoczące ptaki i palące słońce. Sprawnie rozłożyliśmy leżaki, koc i pozostałe prepiteta. Szybko nałożyłem kąpielówki i pomaszerowałem w kierunku wodnego cieku.
Woda była chłodna i rześka. Rzeka, choć niezbyt głęboka wytworzyła, wiele zakoli, a miejscowi, wybierając kamienie i piach na potrzeby budowlane, spowodowali, że w nich woda była w miarę głęboka, a nurt spokojny.
— Cześć — usłyszałem głos Renaty.
— Cześć — odparłem, kierując na nią wzrok.
Ubrana była w ...
... niebieski dwuczęściowy kostium kąpielowy, na nogach miała dziewczęce laczki. Zbiegła w dół.
— Jak woda? — zapytała.
— Boska — odparłem.
Zbliżyła się do wody, namoczyła dłonie.
Z zaciekawieniem przyglądałem się jej ruchom i ciału. Chyba po raz pierwszy zauważyłem, że jest kobietą, a nie jak dotychczas kuzyneczką do wspólnych dziecięcych zabaw. Ochlapywała ciało wodą dla ochłody, ja natomiast dokładnie lustrowałem ją wzrokiem. Piersi miała dobrze wykształcone, nie za wielkie i nie za małe, o takie w sam raz. Smukła sylwetka talii, jędrne pośladki oraz wyraźnie odznaczające się w zbyt obcisłym kostiumie wargi sromowe podziałały na mnie podniecająco. Jednakże byłem zanurzony do połowy brzucha w zimnej wodzie i mój ptaszek, skurczony do wielkości członka niemowlaka nie miał ochoty stanąć na baczność.
— Dlaczego mi się tak przyglądasz? — zapytała, zanurzając się po pas w wodzie.
— A nic, tak się trochę zamyśliłem.
Podpłynęła na głębszą wodę, bliżej mnie i nagle gwałtownie ochlapała ręką.
— Nie myśl tyle, bo myślicielem zostaniesz — zaśmiała się.
Ochlapałem ją również i po kilkunastu minutach wspólnego pływania i rozmowach na mało znaczące tematy postanowiliśmy zakończyć kąpiel.
Razem wyszliśmy na brzeg cali mokrzy i ociekający wodą. Była blisko mnie, na wyciągnięcie ręki, dlatego z ciekawością spojrzałem na piersi kuzyneczki. Spod mokrego materiału, wyraźnie widać było sutki wielkości średniego guzika, spojrzałem niżej – woda skapywała z okolic jej krocza, a ...