1. Poskramiacz niedzwiedzia


    Data: 24.10.2025, Kategorie: Geje Autor: BeardBunny, Źródło: SexOpowiadania

    Pewnego letniego przedpołudnia miałem wyręczyć bliskiego znajomego. Marcin miał już poukładane życie rodzinne i właśnie kończył budowę własnego domu pod Warszawą. Tego dnia sam był na delegacji, a żona załatwiała pilne sprawy z dzieckiem. Moim zadaniem było przyjęcie rozładunku i przekazanie zapłaty za materiały. Miałem czas i chęć, więc udzieliłem pomocy. Wszystko przebiegło sprawnie. Sukces. Wracając z “misji” zatrzymałem się na jednej z wielu leśnych “miejscówek dla turystów”.A dzień był upalny.Skończyłem palić. Było wczesne popołudnie. Rozsiadłem się wygodniej na ławeczce rozkoszując się otaczającą mnie naturą. Na polanę turystyczną wbiegł truchcikiem mężczyzna. Po chwili do moich uszu doszło ciężkie sapanie. Mimo tylu możliwości facet ewidentnie zbliżał się do wiaty, w której odpoczywałem. Widać było, że nie uprawia dyscypliny od wczoraj. Na stopach - markowe sportowe, jaskrawe obuwie. Śnieżnobiałe, moim zdaniem zbyt długie skarpety. Odsłonięte, pokryte jasnym owłosieniem nogi zbudowane były z pokaźnych łydek i równie dobrze rozbudowanych mięśni ud, które kryły się już pod spodenkami. Lekkie wybrzuszenie na kroczu sprawiło, że głośno przełknąłem ślinę. Ciasny kombinezon biegacza opinał nieduży wydawać by się mogło piwny brzuszek mężczyzny. Czoło zraszały kropelki potu spływające spod odwróconej daszkiem do tyłu czapki. Szybko zaczęliśmy gadać, po kilku uprzejmościach zaczęło robić się gęsto…– Mógłbyś mi pomóc w rozciąganiu? - zapytał nagle. Gdy zdjął ciemne okulary ...
    ... oceniłem jego wiek na dobiegający pięćdziesiątki.Nie ukrywam, rozochocony, poczułem motylki w brzuchu. Mój spocony przyjaciel drgnął w bokserkach.– Pewnie! Gdzie tam trzeba Cię obciągnąć? - wypaliłem odważnie.Mężczyzna skwitował to uśmiechem. Wstrzymał czas na zegarku. Poczułem napływający rumieniec. Mój gość skłonił się chwytając kostki. Moim oczom ukazały się szerokie plamy potu pod pachami. Piwny brzuszek uwydatnił się w sylwetce.– Naciągnij mi, proszę stopę - rozkazał, zarzucając umięśnioną nogę na wysłużony blat stołu - Nachyliłem się nad stołem. W nozdrza wszedł aromat męskiego potu, asfaltu i kurzu. Wykonałem polecenie biegacza.– Uuch! - sapnął mężczyzna - mocniej…Cały czas patrzyłem na jego skupioną twarz. Pulsującą żyłkę na skroni. Czoło wybijające słony pot samca. Siwa szczecina zarostu… Po chwili zrobiliśmy to samo z drugą masywną nogą.– Dziękuję Ci - wyciągnął dłoń - Jestem Adam.– Janek - uścisnąłem grubą, miękką i mokrą dłoń.– Co do drugiej oferty- zaczął Adam, a mi serce zabiło jak dzwon - pozwól, że to ja ci się odwdzięczę…Nie wierzyłem własnym oczom. Obcy mężczyzna usiadł okrakiem na ławce turystycznej, rozpiął klamrę mojego pasa i delikatnie ściągał mi dżinsy. Nie stawiałem oporu.– Widzę, że wojownik już stoi na baczność! - mruknął Adam naciągając mi skórkę i śliniąc żołądź. Siłą przełożył moją nogę, tak że stałem przed nim okrakiem nad ławką. Poczułem przyjemne ciepło jego warg i po chwili mój drąg zanurkował w gorącym gardle sportowca. Pierwszy raz facet robił ...
«123»