1. Poskramiacz niedzwiedzia


    Data: 24.10.2025, Kategorie: Geje Autor: BeardBunny, Źródło: SexOpowiadania

    ... mi loda. Było fantastycznie. Miał w tym wprawę. Posuwistymi ruchami jego usta podjeżdżały coraz wyżej, by ześlizgnąć się z powrotem na żołądź. Gorący język pieścił twardy trzon fiuta. Po chwili zaczynałem czuć ukłucia jego zarostu na worze. Do tego zaczął wydawać z siebie głębokie, męskie pomruki. To było za wiele. Czułem jak ładunki spermy szykowały się do wystrzału. Adam też to wyczuł. Wyciągnął moje berło z buzi i ścisnął u nasady. Usta powędrowały na worek. Ssał, jakby chciał wciągnąć przygotowywane salwy z powrotem do jąder. Po paru minutach pieszczenia moich jajek językiem Adam spojrzał mi prosto w oczy i uśmiechnął się słodko, po czym ponownie nadział się na mojego penisa. Tym razem pozwoliłem sobie na delikatne dopychanie jego głowy do mojego podbrzusza. Jego masywne dłonie powędrowały pieścić moje pośladki. Pomyślałem, że skoro już do tego doszło, to chcę odwdzięczyć się tym samym.– Chcę spróbować Twojego.Adam jakby na to czekał. Szybko rozsznurował sportowe spodenki, zdjął koszulkę i legł się na plecy na ławeczkę. Znalazłem się między jego nogami. Przede mną leżał prawdziwy samiec. Niedźwiedź-alfa. Lekko urzeźbiona, pokryta gęstym jasno-rudym owłosieniem klatka piersiowa. Bardzo wyraziste, ciemne sutki. Wypukły piwny brzuch, który krył pod sobą brunatny gąszcz mokrych włosów łonowych. Penis Adama nie był nadzwyczajnych rozmiarów. Jednak jego olbrzymia moszna sprawiła że moje usta przyssały się właśnie tam. Wór wypełniały konkret jaja - porównałbym je do dwóch ...
    ... par zwiniętych skarpet. Objętościowo nie mieściły się w mojej dłoni. Ssałem jego mięsistą mosznę. Wokół mojej twarzy parowało jego przyrodzenie aromatem potu, testosteronu i spermy. Penis powiększył się i sterczał wyzywająco - wtedy go łyknąłem. Po ustach rozpłynął się wonny, słonawy nektar. Starałem się naśladować ruchy Adama, jakimi przed chwilą pieścił moją męskość. Czułem się trochę jak dziwka gdy przycisnął moją głowę w gąszcz ciemnych włosów otaczających jego pałę. Taka prawda! Robiłem mu loda jak zawodowa obciągara w kiblu na dyskotece. Na naszą polankę zajechał samochód dostawczy. Stanął jakieś 50 metrów przed nami. Kierowca ewidentnie widział nasze bycze amory pod altanką. Było mi strasznie głupio. Chciałem się schować, ale Adam jakby nigdy nic nadal operował moją głową na swojej grubej kolbie do góry i w dół. Zamknąłem oczy i poddałem się mojemu Alfie. Podbródek coraz głębiej wtulał się w mięsisty wór partnera. Na wargach poczułem pierwsze skurcze na jego trzonie. Usta wypełnił gęstszy śluz. Adam stęknął, jakby podnosił stutonowy głaz. I strzelił. Docisnął grubą dłonią moją potylicę. Salwy męskiego nektaru wypełniły moje usta, gardło. Skleiły język. Twarz wciśnięta w podbrzusze była mokrą od potu. Jego potu. Bijąca sperma była w takiej ilości, że wychodziła mi nosem! Rudy Misiek wykonał jeszcze kilka ruchów moją głową w górę i w dół, dzięki czemu byłem w stanie złapać oddech. Mimowolnie połknąłem część jego nasienia. Przy ostatnim zanurkowaniu na powoli flaczejącym ...