1. Jezioro Łabędzie


    Data: 30.10.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... jak na swój wzrost, lecz nie kwalifikowała się jeszcze do kategorii „plump”. Ubrana w beżową bluzkę, podobnie kolorystycznie dobraną spódnicę w wersji maxi i cieliste rajstopy, skierowała swe kroki ku szafie, w której wisiał mój garnitur i spodnie.
    
    — No masz, zakładaj na siebie — powiedziała, dając mi marynarkę.
    
    Założyłem ją na siebie. Nie znałem się na krawiectwie, lecz według mnie leżała świetnie.
    
    — Na, marynarka jak ulał, ściągaj spodnie i przymierzaj je — powiedziała, dając mi spodnie od kompletu.
    
    Bez słowa sprzeciwu zacząłem rozpinać rozporek. Wcześniej jednak, usiadłszy, musiałem zdjąć buty. Nim to uczyniłem, minęło parę minut.
    
    — No wiesz, twoi koledzy już byli i jak przymierzali stroje, to po prostu rewelacja, mam nadzieję, że z twoimi będzie podobnie, a co żeśmy się pośmiali… — mówiła, patrząc, jak ściągam spodnie i odkładam je na bok.
    
    Pozostałem przez chwilę w samych slipkach. Nie trwało to długo. Sprawnie i szybko wciągnąłem na siebie garniturowe spodnie. Wydawały się idealnie uszyte. Krawcowa podeszła i klęknęła przede mną. Patrząc w dół, widziałem zarys białego koronkowego biustonosza, okrywającego jej dość pokaźnych rozmiarów piersi.
    
    — Nie za bardzo ciasne w udach? — zapytała, dotykając mnie w te okolice.
    
    — Nie, są dobre, wszystko w porządku — wreszcie powiedziałem coś od siebie.
    
    — Na długość też są w porządku — stwierdziła, patrząc na dół.
    
    Cały czas klęczała. Coś tam na dole jeszcze przychwyciła.
    
    — A, tutaj nie piją zbytnio? — ...
    ... padło pytanie z jej strony, a w tej chwili poczułem, jak jej dłoń obejmuje moje krocze.
    
    Nie spodziewałem się takiego działania. Nim w jakiś sposób zareagowałem, minęło parę sekund. Czułem, jak dość sprawnie obmacuje krocze.
    
    — Nie, wszystko dobrze — odparłem i swoją dłonią ująłem jej dłoń, odprowadzając od krocza.
    
    Przez chwilę nasze spojrzenia się skrzyżowały. Patrzyłem na nią z góry i dostrzegłem nieco szyderczy uśmieszek oraz dziwny błysk w jej oczach.
    
    — No, nie bądź taki nieśmiały, to ważne, by tam cię nie piło, jesteś młody, całe życie przed tobą — powiedziała i powstała z kolan.
    
    Poczułem się trochę nieswojo. Czy ta kobieta nie pozwalała sobie na zbyt wiele? Przez tę parę sekund dość mocno swoją dłonią ujmowała moje krocze. Zrobiła to celowo? Kołowrót myśli przeleciał przez głowę. Nim się spostrzegłem, pani Dorota niosła już w moim kierunku śnieżnobiałą spódniczkę. Prócz niej miała jakieś dwa pakunki. Z daleka nie dostrzegłem, co to jest.
    
    — No dobrze, ściągaj spodnie i skarpetki, czas przymierzyć twój strój na występ — powiedziała, zbliżając się.
    
    Nadchodziła dla mnie najmniej przyjemna część programu. Patrząc na tę tiulową spódniczkę, czułem jakieś dziwne uczucie. Sam nie potrafiłem tego opisać. Bez słowa, rozpinałem spodnie. Gdy je ściągnąłem, podałem je pani Dorocie. W momencie, gdy ona wieszała je na wieszaku, pozbyłem się skarpetek, choć sam nie wiedziałem, po co. Zostałem w samym podkoszulku i slipkach. Pani Dorota podeszłą bliżej. Zauważyłem, że ...
«1234...7»