1. Pan Profesor cz. 1


    Data: 08.11.2025, Kategorie: BDSM Autor: Maksymilian Śmigły, Źródło: SexOpowiadania

    Na trzecim roku studiów prawniczych poznałem nowego wykładowcę, był nim utytułowany karnista, często zapraszany do mediów profesor, na oko 55-letni łysiejący mężczyzna średniego wzrostu z zarostem i pokaźnym brzuchem, wyraźnie odznaczającym się w noszonych przez niego drogich garniturach. To właśnie obfity brzuch, na który od razu zwróciłem uwagę, zdecydowanie był najseksowniejszym elementem jego wyglądu. Świadczył o jego męskości, pozycji społecznej i zasobności portfela. Siedząc na wykładach kompletnie nie mogłem skupić się na ich treści, zamiast tego wyobrażałem sobie kolejne ekscesy, które mógłbym wyczyniać z Panem Profesorem w łóżku. Moja wyobraźnia nie mogła jednak przewidzieć tego, co miało się wkrótce wydarzyć, a już z pewnością tego, co działo się w głowie Pana Profesora. Któreś z kolei zaliczenie na prowadzonym przez niego przedmiocie miało mieć formę egzaminu ustnego. Jednak w przeciwieństwie do innych wykładowców, którzy odpytywali studentów w parach lub trójkach, Pan Profesor egzaminował każdego z osobna. Tak się złożyło, że miałem nazwisko na literę „Z”, przez co odpowiadałem ostatni. Egzamin przeciągał się, przez co wchodząc na salę zauważyłem, że mój egzaminator był już wyraźnie znudzony i zirytowany. Siedział rozparty na swoim fotelu. Miał na sobie garnitur, którego spodnie wyraźnie opinały jego męskość, zaś koszula lekko rozchylała się na jego brzuchu, uwalniając owłosienie na jego brzuchu i klatce. Nie zdążyłem usiąść, kiedy Profesor nagle nieprzyjemnie ...
    ... powiedział - Masz „tróję” za samo przyjście i spadaj, zadowolony? - zestresowany egzaminem i tą propozycją zupełnie nie wiedziałem, co odpowiedzieć, więc tylko wydukałem „tttak”. Taka odpowiedź wyraźnie mu się nie spodobała, bo za chwilę rozgniewany dodał - od kiedy to studenci zwracają się do swoich wykładowców na „ty”? Jeszcze jedna taka niesubordynacja i będziesz musiał zdawać cały egzamin, bez żadnej taryfy ulgowej - co tym bardziej mnie przestraszyło, ale po chwili otrząsnąłem się i szybko powiedziałem „przepraszam Panie Profesorze, nie chciałem Pana Profesora urazić”. No dobrze już, możesz iść - odpowiedział - a ja zacząłem iść w stronę drzwi. Wtedy Profesor zawołał za mną - jeszcze jedno, wróć się - co też uczyniłem. Kiedy z powrotem stanąłem przed nim zauważyłem, że masuje się po kroczu przez spodnie. Zmieszany spuściłem wzrok udając, że tego nie widzę, a on zaczął mówić - dobrze wiem, jak się na mnie patrzysz na każdym wykładzie i jak ci staje na samą myśl o seksie ze mną - ale Panie Profesorze… - próbowałem mu przerwać, na co on uderzył pięścią w biurko i krzyknął - Czy pozwoliłem ci mówić!? - po czym wrócił do swojej wypowiedzi cały czas masując się po swoim wyraźnie już podnieconym penisie - więc widzę jak się we mnie wpatrujesz i jak mnie pragniesz, a i ty jesteś niczego sobie, dlatego mogę zaoferować ci pewną umowę, zostaniesz moją suką, niewolnicą, kurwą czy jakkolwiek chciałbyś to nazwać, a w zamian za to celująco ukończysz studia i będziesz miał szansę na ...
«123»