-
Kto remontuje w sobotni wieczor
Data: 08.11.2025, Kategorie: Fantazja Autor: Sztosig, Źródło: SexOpowiadania
Dwa lata czekałem na ten dzień. Od momentu kupna mieszkania minęło dokładnie 358 dni. Ostatnie trzy miesiące były katorgą – do popołudnia praca, a następnie latanie do mieszkania i wykańczanie go. Wczoraj złożyłem łóżko i dziś wreszcie spędzę pierwszą noc we własnej nieruchomości. Byłem jedną z pierwszych osób, które się wprowadziły, gdyż w całej klatce ruch był niewielki. Specjalnie wziąłem tydzień urlopu, aby nacieszyć się tym uczuciem i przy okazji poskładać resztę mebli. W sobotę wreszcie miałem stół, stolik i meble salonowe. Kupiłem tego dnia butelkę whiskey i pepsi, a wieczorem rozłożyłem się na narożniku i powoli popijałem trunek zwycięstwa. Niestety chwila ukojenia nie trwała długo, gdyż okazało się, że miałem nad sobą sąsiadów, którzy postanowili wykorzystać ten wieczór na prowadzenie dość głośnych prac wykończeniowych. Miałem nadzieję, że to chwilowe zamieszanie, lecz po upływie 20 minut miałem dość. Odłożyłem szklankę na stolik i wyszedłem z mieszkania, kierując się na piąte piętro. Wszedłem po schodach, podszedłem pod drzwi i zacząłem wściekle walić pięścią w drzwi. Ale mu się dostanie. Po chwili usłyszałem dźwięk otwieranego zamka i drzwi zaczęły się przede mną otwierać. Zobaczyłem sąsiada i mnie wcięło. Moim sąsiadem była kobieta. I to nie byle jaka kobieta – była piękna. Musiałem się jednak otrząsnąć, zanim zrobię z siebie idiotę.- Dobry wieczór. Chyba trochę późna pora na prace remontowe, nie uważa pani? – wyrzuciłem z siebie, udając wściekłość, która uleciała ...
... ze mnie, gdy tylko spojrzałem jej w oczy.- Przepraszam bardzo. Pracowałam dziś do późna i chciałam szybko łóżko złożyć. Myślałam, że nikt jeszcze w budynku nie mieszka – odpowiedziała ze strachem w głosie.Westchnąłem i spuściłem wzrok, opierając rękę o framugę drzwi.- No dobrze, dużo pracy pani jeszcze zostało?- Tylko złożenie ramy, ale idzie mi bardzo opornie. Mam za mało siły – przez sekundę dało się na jej twarzy ujrzeć nerwowy uśmiech.- Jeżeli pani chce to mogę pomóc. Sam dopiero co złożyłem własne łóżko. Szybko je złożymy, rozejdziemy i będzie można spędzić resztę wieczoru w ciszy.Zastanawiała się chwilę, zaczęła mamrotać, że nie chce mi robić kłopotu, lecz powiedziałem jej, że walenie mi nad głową byłoby większym kłopotem. Uśmiechnęła się i zgodziła. Zaprosiła mnie do środka, więc wszedłem do mieszkania, przedstawiłem się jej, podałem dłoń, a ona odwzajemniła gest i powiedziała mi swoje imię. Składanie ramy zajęło nam tylko 20 minut. Przykręciłem do niej stelaż, ułożyłem materac i robota była skończona. Podziękowała mi i zapytała, czy może mi zaproponować coś do picia. Kusząca była to propozycja, lecz chciałem resztę wieczoru spędzić w ciszy. Podziękowałem więc i zaproponowałem, że skorzystam innym razem. Uśmiechnęła się, po czym powiedziała, że możemy umówić się innego dnia i po raz kolejny podziękowała. Pożegnałem się, wyszedłem z jej mieszkania, wróciłem do siebie i w końcu mogłem odpocząć.Dwa dni później spotkałem ją pod klatką, gdy wiozła części stołu na sklepowym ...