-
Współlokatorka: Pocieszanie
Data: 10.11.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... od zawsze. – Sylwka… – zaczęła cicho. – To było… wow. Ale wiesz, że nie oczekuję teraz deklaracji, dramatu, statusów? – Na razie chcę tylko leżeć i słuchać, jak twoje serce bije – powiedziałam, przymykając oczy. – Reszta może poczekać. Albo się wydarzy. Albo nie. Nie spinam się. Jana pocałowała mnie lekko w czoło, a potem zsunęła się niżej, wtulając we mnie jak miś w pościel. – Ale wiesz – wymamrotała ziewając – jak tak dalej pójdzie, to będę płakać częściej. Bo masz wyjątkowo skuteczne metody terapeutyczne. Zachichotałam. Cicho. Szczęśliwie. – Tylko pamiętaj, żeby się wcześniej umawiać. Robi się kolejka. – No to już wiem, że muszę cię trzymać blisko. Zasnęłyśmy wtulone w siebie nagie, spokojne, bez potrzeby ubierania czegokolwiek w słowa. Czasem wystarczał dotyk. Czasem spojrzenie. A czasem jedno westchnienie, które mówiło: może to się powtórzy. A może… już nie musi się kończyć.