1. Lalki cz. 4


    Data: 17.11.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... przynajmniej nie w tej chwili. Z ciekawością rozglądał się po mieszkaniu. Nie wiedziała, dlaczego, ale coś w jego osobie wydawało jej się niepokojące – Co cię do mnie sprowadza.
    
    - Tak jak mówiłem chciałem porozmawiać o babci. Nie znałem jej, tak dobrze jak bym chciał, ale wiele słyszałem od ojca.
    
    - Nie wiem o czym miałabym ci opowiadać. Ja również nie znałam jej zbyt dobrze.
    
    - Więc dlaczego przepisała ci to mieszkanie – zapytał z uśmiechem.
    
    - Nie mam pojęcia. Może ona lubiła mnie bardziej niż sądziłam – odpowiedziała ostrzej niż zamierzała. Jeśli ten dupek chce jej zabrać dom to będzie musiał się namęczyć.
    
    - Nie – uniósł dłonie w obronnym geście – nie interesuje mnie twoje mieszkanie. Prawdę mówiąc chciałem zobaczyć golemy.
    
    Zamarła z otwartymi ustami, tego zupełnie się nie spodziewała. On wiedział! Była tak zaskoczona, że na moment zaparło jej dech. Ta chwila wystarczyła mu by upewnić się, że dobrze trafił. Uśmiechnął się widząc jej minę.
    
    - Jakimi golemami – zapytała mimo to.
    
    - Wiem o nich od dziadka. Nasłuchałem się opowieści o tym co z nimi wyrabiali i bardzo chciałem je zobaczyć. Rozumiesz mam nadzieję. Gdy od dziecka masz wszystko co chcesz to szybko się nudzisz i pragniesz czegoś, czego nie ma nikt inny. A one są legendą.
    
    - Nie ma tu żadnych golemów. Proszę wyjść!
    
    - Mogę wyjść – zgodził się uprzejmie – ale mogę też wejść na drogę sądową by zaskarżyć decyzję o spadku. Nawet jeśli nie wygram to zmarnuję ci czas i pieniądze. Mnie stać na ...
    ... najlepszych prawników. Mogę też zadzwonić na policję i powiedzieć, że widziałem u ciebie dwa ciała. Na pewno coś znajdą. Możesz temu zapobiec tylko pokarz mi je.
    
    Malina nie wiedziała co robić. Na chwilę ogarnęła ją panika. Zdusiła ją z wielkim trudem. Myśli przelatywały przez jej głowę jak spłoszone konie. Gdyby rzeczywiście zadzwonił na policję i nastąpiło przeszukanie mieszkania (nie wiedziała czy tak można bez nakazu) to znaleźli by golemy i nie miała pojęcia jak mogła wytłumaczyć, że to nie są żywi ludzie.
    
    - Uznajmy, że są jakieś golemy. Hipotetycznie oczywiście. Co byś od nich chciał?
    
    - Och, nie jestem pewien – mężczyzna wzruszył ramionami, jak gdyby obojętny na jej decyzje – to chyba zależy czym są. Wciąż nie mogę uwierzyć w te opowieści. W to, że nie można ich odróżnić od ludzi, że czujesz przez nich.
    
    - Jeśli to zrobię zachowasz tajemnicę. To ważne – właściwie już się zdecydowała, bo w zasadzie nie miała wyjścia. Ten człowiek aż śmierdział pieniędzmi, a do tego był znudzony. Niebezpieczna mieszanka. Mógł bardzo utrudnić jej życie i nawet się przy tym nie spocić.
    
    - Oczywiście. Któż by mi uwierzył.
    
    Wysłała mentalny rozkaz do swoich lalek. Ponieważ tego oczekiwała usłyszała szczęk otwieranego zamka szafy. Spojrzała w twarz temu rozpieszczonemu bogatemu dupkowi i uśmiechnęła się krzywo. Miała nadzieję, że wypadło to trochę podobnie do uśmiechu Liama Neesona, gdy strzelał do porywaczy swojej córki. Chłopaczek dostrzegł ruch kątem oka i odwrócił się w stronę ...
«1234...9»