-
Lalki cz. 4
Data: 17.11.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... dwóch stojących tam postaci. Malina uśmiechnęła się szeroko, gdy opadła mu szczęka. Po raz pierwszy ten arogancki typ został wytrącony ze swojego świata. - Niemożliwe – szepnął i odwrócił się w jej stronę – nabierasz mnie? Prawda? To jacyś twoi znajomi? - Przekonaj się – miło było poczuć się górą. Ariel podszedł do stojących nieruchomo lalek i przyjrzał się każdej z bliska. Kiedy podszedł do Adama dziewczyna nie mogła się już powstrzymać. Przesłała golemowi myśl, a ten uniósł dłonie, jak gdyby chciał chwycić gnojka za szyję. Typek odskoczył z okrzykiem przerażenia, ale słysząc śmiech Maliny szybko się uspokoił. Obrzucił ją tylko nienawistnym spojrzeniem na co oczywiście nie zareagowała i dalej przyglądał się lalkom. Nieśmiało wyciągnął rękę i dotknął policzka Ewy, a potem jej warg. Widać było, że miękkość i ciepło skóry bardzo go zaskoczyła. Malina czekała, żeby ten dupek chwycił ją za pierś. Nie wiedziała, dlaczego, ale była skłonna wysłać Adamowi sygnał, żeby wykopał dupka z domu. Na swoje szczęście Ariel nie zrobił nic w tym guście. - Czy mógłbym… no wiesz. Wiem do czego używali ich moi dziadkowie. Dziwnie to brzmi prawda? Dziadkowie. Malina po raz drugi tego dnia spojrzała na gnojka jak na istotę ludzką. To, że był tak niepewny paradoksalnie dodawało mu uroku. Przed chwilą gotowa była złamać mu rękę i wyrzucić z mieszkania, a teraz widząc jego zafascynowaną i lekko zagubioną twarz złagodniała. Żyjąc z golemami często aż rozpierała ją potrzeba ...
... porozmawiania z kimś o nich, ale oczywiście nie miała nikogo kto by zrozumiał. - Co chcesz zrobić – zapytała. - Raczej nie grać w szachy – odparł złośliwie i jej niechęć wróciła – chcę zobaczyć, czy jest tak jak słyszałem. - Pójdziesz sobie jak już to zrobisz? - Tak. Przyjrzała mu się zastanawiając czy kłamie. Właściwie z takimi bogatymi snobami było to niemal pewne, dla nich to jak oddychanie, ale co miała robić. - Dobrze. Tam jest wolna sypialnia, masz pół godziny. Ewo, rób wszystko co powie ten mężczyzna, dopóki nie odwołam polecenia. - I już – zapytał patrząc niepewnie to na nią to na golema. - A co, spodziewałeś się, że dam ci magiczną różdżkę, albo pad jak w Playstation. Widziała jak zacisnął zęby ze złości, warknął tylko do Ewy by szła za nim i zatrzasnął za sobą drzwi. Malina uśmiechnęła się szeroko wiedząc, że właśnie zdobyła punkt i rozejrzała po mieszkaniu. Musiała zając się czymś przez te pół godziny, ale nie wiedziała czym. Obecność tego dupka w sypialni obok była jak kolec w stopie. Oczywiście od razu pomyślała o opasce. Gdyby ją założyła wiedziałaby co tam się dzieje, ale miało to swoje konsekwencje. Stałaby się Ewą i to co by robił z golemem tak naprawdę robił by z nią. W takim wypadku pieprzył by nie golema tylko ją, przynajmniej duchowo, a to nie była miła myśl. Zagryzła wargi próbując sobie wmówić, że to błąd, ale ciekawość, która zabiła kota i ją prowadziła na manowce. Na palcach przeszła do swojej sypialni i zdjęła z haczyka opaskę Ewy. ...