1. Festiwal


    Data: 21.11.2025, Kategorie: Pierwszy raz Autor: Istota, Źródło: SexOpowiadania

    ... zaśmiała się Aga.
    
    Ona z kolei była typową blondynką. Włosy do ramion, pełne usta, chuda i wiecznie uśmiechnięta. W dodatku niejedną osobę potrafiła przepić czy nie stroniła od używek. Dobrze się zgrała z Krzyśkiem.
    
    Nie będę opowiadać całego festiwalu, bo składałby się z moich różnych obaw i fobii. Skupię się na relacji z Grześkiem. To właściwie było najważniejsze, ponieważ Aga i Krzysiek szybko zniknęli, Maciek powiedział, że umówił się ze swoimi, ale nie miałam ochoty spotykać się z nowymi ludźmi, a Grzesiek chyba czuł się za mnie odpowiedzialny, ponieważ zadeklarował się, że zostanie ze mną.
    
    – Pójdziemy dzisiaj na jakieś koncerty? – zapytał, a ja myślałam, że spłonę. Właściwie chciałam iść na kilka, nie byłam pewna czy jemu się spodobają i głupio było mi zaproponować, więc tylko kiwnęłam głową. – A na co byś chciała iść?
    
    W końcu powiedziałam, oczywiście nie znał zespołu, ale powiedział, że może z mną iść, to pozna. Całkiem miłe z jego strony. Powiedział, że chce iść również na jakieś spotkanie na ASP posłuchać jakiegoś autora, a wieczorem na inny koncert. Uznaliśmy, że taki zrobimy.
    
    Kiedy w końcu zaczęłam się otwierać, zaczęliśmy rozmawiać o tym jak to się stało, że ze zwykłego pisania i wysyłania memów nagle jesteśmy razem na festiwalu i jak super się spotkać. Z jednej strony to była prawda, ponieważ nie cierpiałam na nadmiar znajomych, tym bardziej, kiedy jestem osobą, która dość trzyma się uboczu, ale on zapewnił mnie, że również tak ma.
    
    Sama nie wiem ...
    ... jak to się stało. Chyba, jako pierwsi wróciliśmy do obozu. Nie piłam zbyt wiele, może dwa piwa, on zdecydowanie więcej. Usieliśmy między naszymi namiotami i rozmawialiśmy o czymś. Sama nie wiem, o czym. Nagle on tak spojrzał w moje oczy. Uśmiechnął się lekko i zbliżał swoją twarz do mojej.
    
    Myślałam, że eksploduje. Serce zaczęło mi bić tak szybko, aż zaczęłam się bać, że on to usłyszy. W końcu pocałował mnie. A ja wydałam z siebie mruknięcie, które chyba miało oznaczać, że jestem zaskoczona, ale niewiele trwało, żebym objęła go i wskoczyła mu na kolana. Nawet nie wiedziałam jak bardzo tego chciałam.
    
    W końcu spędziliśmy naprawdę miły dzień, a przez ostatnie miesiące dość dobrze się poznaliśmy. Nie obawiałam się go, chciałam, żeby mnie pocałował. Chciałam, żeby coś się zdarzyło. Wręcz się o to modliłam.
    
    Kiedy przejeżdżał dłonią nad lewym uchem, gdzie miałam wygoloną głowę i całował mnie, czułam jak robię się mokra. Nawet nie zauważyłam, że moje biodra same się poruszają na jego udzie, a on przytulił mnie mocniej, tak, że piersiami napierałam na jego tors. Właśnie wtedy przyszli Aga i Krzysiek. Odskoczyliśmy od siebie.
    
    – Hej – powiedziała Aga zmęczonym głosem. – My chyba idziemy już spać, jesteśmy wymęczeni.
    
    Zachichotała, a Krzysiek coś powiedział jej na ucho. Byłam pewna, że widzieli jak się całujemy. I co pomyślał Grzesiek? Przecież ledwie się zaczęło, a nie chciałam, żeby się przestraszył. Kiedy tylko Aga zapięła namiot, odwróciłam się w stronę Grześka. On coś ...
«1234...»