1. Uwiedziona Przez Nianie V: Podroz Poslubna


    Data: 13.12.2025, Kategorie: Lesbijki Autor: Iva Lions, Źródło: SexOpowiadania

    ... kolejną chwilą, z każdą pieszczotą. Jęknęłam głucho, a potem jeszcze raz i jeszcze, choć fale próbowały zagłuszyć mój głos. Dźwięk jej imienia na moich ustach… to było jak muzyka. A potem nie wiem, czy to powiedziałam, czy krzyknęłam tylko w myślach, ale słowa same się wydobyły:— Dominika… o Boże… kocham cię…Moje dłonie zacisnęły się w piasku, jakby tylko to mogło mnie zakotwiczyć w rzeczywistości. Fale wody i falowanie mojego ciała zlały się w jedno, aż poczułam, że tracę oddech, że nic poza nią nie istnieje. A potem… przeciągły skurcz przebiegł przez mnie jak błyskawica długa, rozkoszna ekstaza, która rozlała się po mnie całą, od czubków palców po zamglony wzrok.Leżałam bez ruchu. Oddychając ciężko. Jej głowa oparta na moim udzie. Moja dłoń błądząca w jej włosach.— Jesteś wszystkim… — szepnęłam drżącym głosem, wciąż nie mogąc złapać tchu.A ona tylko uśmiechnęła się lekko i pocałowała mnie tuż nad wzgórkiem, jakby pieczętowała każdą cząstkę mnie swoją miłością.Po wszystkim... po tych falach uniesienia, które rozlewały się po nas jak woda... przyszła cisza. Dobra, spokojna, pełna.Zanurzyłyśmy się jeszcze raz w morzu, nie dla żaru, ale dla oczyszczenia siebie nawzajem, naszych ciał, naszych poruszeń. Chciałyśmy się zmyć, ale nic nie mogło nas rozdzielić. Jej dłoń była w mojej nawet wtedy, gdy woda sięgała piersi.Gdy wróciłyśmy na brzeg, położyłyśmy się na rozłożonych ręcznikach. Skóra jeszcze pulsowała od tamtych doznań, ale teraz było już łagodnie, miękko. Sięgnęłyśmy po ...
    ... wodę zimną, zroszoną drobnymi perełkami wilgoci. Podałam jej butelkę i patrzyłam, jak pije, jakby każdy jej łyk był pocałunkiem życia.Potem odchyliłam głowę, zamknęłam oczy i dałam się słońcu pieścić jak przed chwilą jej ustom. Czułam ciepło na ramionach, brzuchu, udach… a jeszcze bardziej czułam ciepło jej dłoni w mojej. Leżałyśmy na plecach, splecione palcami cicho, bez słów.Otworzyłam oczy i spojrzałam na nią.Ona już patrzyła.Bez uśmiechu, bez potrzeby gestu, ale z takim oceanem miłości, że aż zabrakło mi tchu. A potem, jakbyśmy były dwiema istotami zsynchronizowanymi z naturą, obróciłyśmy głowy i spojrzałyśmy w ten sam punkt, na wschodzące słońce. Czerwone, miękkie, otulające niebo jak kochanka ciało.Ten świt był nasz. Każda jego sekunda należała do nas, tak jak my należałyśmy do siebie.I wiedziałam, że nieważne, co przyniesie dzień.Jej dłoń w mojej, to był mój świat.Leżałyśmy w milczeniu, pozwalając słońcu przesuwać się po naszych ciałach jakby nieśpiesznie chciało nas ucałować całe. Woda z butelki już dawno została opróżniona, ale to nie ona gasiła pragnienie.– Dobrze, że tu jesteśmy – mruknęłam cicho, nie odrywając wzroku od nieba.– Najlepszy pomysł na podróż poślubną – odpowiedziała Dominika, ściskając moją dłoń lekko.– Tyle na to czekałyśmy... – dodałam.– I nadal warto – szepnęła, pochylając się, by pocałować mój obojczyk. – Ty jesteś warta.Uśmiechnęłam się, czując, jak jej palce zaczynają figlarną wędrówkę. Najpierw powoli, jakby tylko błądziły bez celu. Potem bardziej ...
«12...8910...16»