1. Łóżko wodne. RANDKI MARTY


    Data: 25.12.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... traciłam oddech. Nachylił się nade mną, jego ciało było napięte, gotowe, a w oczach widziałam tylko jedno – czystą, nieposkromioną dominację. Jego dłonie spoczęły po obu stronach mojej głowy, unieruchamiając mnie w sposób, który przyprawił mnie o dreszcze.
    
    – Marto, teraz należysz do mnie – powiedział głęboko, a jego głos przeszył mnie aż do samego środka. Bo chciałam tego. Chciałam należeć do niego…
    
    Nie czekał. Wszedł we mnie pewnym, zdecydowanym ruchem, bez cienia wahania. To nie była delikatność – to była czysta dominacja, pokazanie mi, że w tej chwili to on przejmuje kontrolę, i to właśnie podniecało mnie najbardziej. Moje ciało przyjęło go z nagłą intensywnością, a ja wydałam z siebie stłumiony jęk, zaskoczona i jednocześnie zachwycona tym, jak stanowczy był jego ruch.
    
    Czułam jego siłę, jak jego biodra wprawiały mnie w ruch, nie pozwalając mi przejąć ani odrobiny kontroli. To, jak mocno mnie trzymał, jak całkowicie mnie posiadł, działało na mnie w sposób, który trudno było opisać. Poddałam się temu, oddając się całkowicie jego woli, a on zdawał się to czuć, bo jego ruchy stały się jeszcze bardziej zdecydowane.
    
    – Tak, właśnie tak cię chcę, Marto – wyszeptał przez zaciśnięte zęby, nachylając się bliżej mnie, jakby chciał pochłonąć mnie całkowicie. – Całą moją. Żebyś czuła, że należysz do mnie.
    
    Czułam jego siłę, jego władzę nade mną, i w tej chwili nie chciałam niczego innego. Jego dominacja rozpalała mnie bardziej niż cokolwiek wcześniej, a każde jego ...
    ... pchnięcie tylko to pogłębiało.
    
    Janusz poruszał się we mnie mocno, jego pchnięcia były intensywne, niemal brutalne, jakby celowo chciał pokazać, że nie ma miejsca na delikatność. I właśnie to działało na mnie najbardziej. Każdy jego ruch przyprawiał mnie o dreszcze przyjemności, a brak czułości nie był brakiem troski – był wyrazem czystej, niepohamowanej namiętności. Czułam, że całkowicie przejął kontrolę, że w tej chwili należę wyłącznie do niego, a świadomość tego rozpalała mnie jeszcze bardziej.
    
    Łóżko wodne dodawało wszystkiemu zupełnie innego wymiaru. Z każdym jego mocnym pchnięciem, miękki, niestabilny materac poruszał się pod nami, tworząc falujący ruch, który rozchodził się po całym moim ciele. To uczucie było niesamowite – jakby każda jego akcja była wzmacniana przez fale pod nami. Materac zdawał się żyć, odpowiadać na nasze ruchy, co potęgowało intensywność doznania.
    
    Byłam całkowicie pod jego kontrolą, a jednocześnie pod wpływem tego dziwnego, ale cudownego uczucia, które wywoływało łóżko. Wibracje, fale i jego siła działały na mnie w sposób, który sprawiał, że całkowicie zatraciłam się w tej chwili. Moje ciało zdawało się poddawać zarówno jego dominacji, jak i temu niesamowitemu ruchowi pod nami, który sprawiał, że wszystko było jeszcze bardziej intensywne, jeszcze bardziej realne.
    
    – Marto, patrz na mnie – powiedział głęboko, a jego oczy płonęły pragnieniem. – Chcę widzieć, jak mnie odczuwasz, kiedy cię biorę!
    
    I widział. Nie musiałam nic mówić, moje ciało ...
«12...101112...»