-
Łóżko wodne. RANDKI MARTY
Data: 25.12.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24
Po spotkaniu z Michałem a zwłaszcza po tym jak byłam z nim tak blisko, moje myśli krążyły niemal tylko wokół niego. "Kurcze... przecież ten gówniarz, student pierwszego roku, jest chyba młodszy od niektórych moich uczniów... A ja w tym parku na tyle mu pozwoliłam... Pozwoliłam?! Robiłam mu dobrze ustami jak jakaś... Ech!" Niby zdawałam sobie sprawę, że przecież nie mogłam się zakochać w takim chłopaczku od pierwszego wejrzenia, to i tak targały mną silne emocje. Nawet kiedy prowadziłam lekcję i zadałam uczniom do przeanalizowania fragment tekstu dotyczącego przyczyn odzyskania niepodległości, tylko po to, by móc przymknąć oczy w tym czasie i odtwarzać w myślach randkę w Ogrodzie Saskim... Niemal natychmiast przypominał mi się moment, kiedy jego dłonie wkradały się pod moją bluzkę… Zresztą co rusz dostawałam od niego sms-y, i to najczęściej właśnie podczas lekcji... Niemal zawsze drżała mi dłoń, gdy sięgałam do torebki. Bo najczęściej pisał mi coś w stylu: “Ty tam właśnie sobie siedzisz przed tymi gówniarzami w jakiejś seksispódniczce, żeby im pokazywać nogi, w jakiejś obcisłej bluzeczce, żeby widzieli twoje krągłości... Jak ja im kurwa zazdroszczę!" No nie powiem, że nie sprawiało mi to przyjemności... Nawet odpisywałam mu nieco prowokacyjnie: "No może masz rację, może zbyt krótką kieckę założyłam... " Ależ go to trafiało. "A to moje oczy powinny buszować pod Twoją kiecką! I nie tylko oczy…” Działało to na mnie mocno. Najchętniej wówczas sama ...
... włożyłabym dłoń pod spódnicę… Ale nie tylko młodzieniec korespondował tak ze mną. SMS-y wysyłał mi też Janusz. Pisał, jak bardzo nie może doczekać się randki. Że jest bardzo ciekawy, jak wyglądam, gdy prowadzę lekcję. Prosił o zdjęcie. No dobrze - pomyślałam - w końcu - i bluzka i spódnica, mimo, że grzeczne - granatowa kiecka i łososiowa bluzka, są dość obcisłe - eksponują kształt talii i bioder, a przede wszystkim biustu Dlatego na przerwie pobiegłam do obiektywu i zrobiłam sobie selfie, odsłaniając zęby w uśmiechu do obiektywu. “Przepiękna! Jesteś cholernie seksowna! Czy ja aby przy takiej kobiecie będę potrafił zachowywać się na randce, jak dżentelmen? Nie wiem, nie wiem... ” Dużą przyjemność sprawiały mi takie SMS-y. Aż czułam, że drżę. Odpisywałam nieco podniecona: “Ależ Januszu, czy ja mam się Ciebie obawiać na randce? Co ja biedna kobietka pocznę, jeśli okażesz się nie być dżentelmenem?” Ale tak naprawdę już postanowiłam, że nie mogę kontynuować z nim znajomości. Po tym, co się wydarzyło na schadzce z Michałem. Jednak uznałam, że skoro już wcześniej byłam umówiona z tym starszym dżentelmenem na randkę, to dopełnię tego zobowiązania. Aczkolwiek wyłącznie po to, żeby powiedzieć, że to niestety już koniec naszej znajomości. Uznałam, że powinnam mieć cywilną odwagę i takiej wiadomości nie mogę przekazywać telefonicznie, ale twarzą w twarz. Janusz zaprosił mnie do restauracji z samego topu. Sprawdziłam, że tego wieczora będzie odbywać tam się ...