-
Łóżko wodne. RANDKI MARTY
Data: 25.12.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... cząstka mnie podpowiadała, żeby jeszcze przez chwilę udawać niezdecydowanie, przedłużyć ten moment, w którym to on stara się o kolejny krok. – „Janusz... czy to nie jest aby zbyt śmiałe zaproszenie jak na pierwszą randkę?” – zapytałam, unosząc brew i patrząc na niego z lekkim uśmiechem. Chciałam, żeby czuł, że się waham, choć w głębi duszy decyzja była już podjęta. Uśmiechnął się, nachylając się nieco bliżej. – „Marto, jeśli to zbyt śmiałe, od razu się wycofam... Ale powiedz sama – czy tak cudowny wieczór nie zasługuje na wyjątkowe zakończenie? No i ta niespodzianka….” Zerknęłam na niego spod rzęs, przygryzając wargę, jakbym intensywnie się nad czymś zastanawiała. Pomyślałam, że ta niespodzianka, to pewnie jest pierścionek. Serce zabiło mi mocniej. – „Cóż, Janusz, muszę przyznać, że potrafisz być przekonujący...” – zaczęłam powoli, a potem dodałam żartobliwie: – „Ale muszę ci powiedzieć, że jestem kobietą, która ma swoje zasady. Chcę, żebyś wiedział, że jedną z tych zasad jest to, że na pierwszej randce nie pozwalam sobie, na zbyt bliski kontakt. Na to, o czym niektórzy mężczyźni myślą…” Wstał i podał mi rękę, gotów poprowadzić mnie na górę. – „W takim razie pozwól, że zaprowadzę cię do miejsca, gdzie nie dojdzie do zbyt bliskiego kontaktu...” Nie opierałam się. Chciałam tam iść. Zżerała mnie ciekawość co do niespodzianki. Gdy tylko weszliśmy do pokoju, Janusz zamknął za nami drzwi na klucz. Rzuciło mi się natychmiast w oczy, że apartament ...
... jest niezwykle elegancki, wręcz luksusowy i nastrojowy, gdyż oświetlony ciepłym, przytłumionym światłem lampy. Salon był przestronny, urządzony w nowoczesnym stylu z akcentami art deco. Na środku stała duża, aksamitna sofa w odcieniu butelkowej zieleni, otoczona fotelami. Ściany zdobiły abstrakcyjne obrazy i dekoracyjne lustra w złotych ramach. Stolik kawowy z marmurowym blatem pysznił się złotymi wykończeniami, zaś w rogu pokoju elegancki barek kusił wysokiej klasy alkoholem i kryształowymi szklankami. W drugim rogu stał mały stolik z dwoma kieliszkami i butelką wina, którą ktoś już wcześniej przygotował. – Janusz – zdumiona, z zapartym tchem wyrażałam podziw - musiałeś wydać na ten apartament majątek… Janusz obrócił się w moją stronę, jego spojrzenie było miękkie, ale intensywne. – „Marto,” – zaczął, podchodząc bliżej – „To nie ma żadnego znaczenia. Ty masz znaczenie… Ten wieczór jest wyjątkowy, dzięki tobie.” Stanęłam w miejscu, próbując ukryć przyspieszone bicie serca, gdy sięgnął po moją dłoń i pocałował ją delikatnie. Czułam, że moje policzki płoną, a serce zaczyna bić jeszcze szybciej. – „To dopiero początek,” – odpowiedział, sięgając po wino. Napełnił kieliszki, a potem jeden podał mi, unosząc swój w geście toastu. – „Za nas. Za tę chwilę.” Usiedliśmy na sofie. Rozmawialiśmy chwilę, ale atmosfera stawała się coraz bardziej intymna. W pewnym momencie poczułam, jak delikatnie przesuwa dłonią po mojej, bawiąc się moimi palcami. Jego bliskość była ...