1. Urlop na jaki czekałem cz.I


    Data: 11.04.2019, Autor: elastyczniemoralny, Źródło: Lol24

    Nareszcie! Tydzień urlopu i odpoczynek od codzienności. Zupełnie sam mogłem cieszyć się wolnością od wszelkich zobowiązań dnia codziennego. Pierwsze dni urlopu to całkowity odpoczynek i totalne lenistwo. Jednak już 3 dnia do głowy zaczęły przychodzić "głupie” pomysły na bardziej kreatywne wykorzystanie pozostałych dni wolnego. Zaczęło się od spontanicznej imprezy u bardzo fajnej przyjaciółki. Niestety nie mogłem cieszyć się pobytem sam na sam z Violą, gdyż niespodziewanie do drzwi zapukała jej siostra z córką i przyjaciółką, które wracały z wieczornego spaceru. Wieczór był bardzo miły. Wesołe rozmowy przy kolejnych butelkach wina zupełnie rozluźniły atmosferę. Na moje nieszczęście do drzwi zapukał kolejny gość. Moje marzenia o spędzeniu nocy sam na sam z Violą prysły jak bańka mydlana. Mogłem tylko spoglądać na piękną, filigranową blondynkę, która swoim spojrzeniem wywoływała dreszcze na moim ciele. Około północy imprezka miała się ku końcowi. Dziewczyny rozeszły się do swoich domów, a ja udałem się do siebie. Mimo, że bardzo chciałem to nawet nie udało mi się skraść małego pocałunku mojej przyjaciółce. Leżąc w łóżku wyobrażałem sobie co byłoby, gdyby Ona tu teraz była…
    
    Rano obudził mnie sygnał sms, w którym dostałem podziękowania za miły wieczór i zaproszenie na grilla, gdy kolejny raz będę na urlopie. Oczywiście odpisałem, że z zaproszenia skorzystam jak tylko będzie okazja. W mojej głowie narastała chęć przeżycia urlopowej przygody, którą zapamiętam na bardzo długo. ...
    ... Nie miałem zbyt dużo czasu bo do końca wolności zostały tylko dwa dni. Wszedłem na czat, na którym już dawno nie byłem, ale wspomnienia, które się z nim wiążą pozwalały mieć nadzieję na bardzo ciekawe zakończenie jednej z rozmów. Rozmawiałem z kolejnymi kobietami czekając na tą jedyną, która tak jak ja potrafi spontanicznie przejść ze świata wirtualnego w realny. I się doczekałem… Ona27 bo taki miała nick. To był strzał w dziesiątkę, albo i dwie dziesiątki. Jak każdy mężczyzna i nie jedna z kobiet marzyłem o trójkącie. Okazało się, że pod Nickiem Ona27ukrywały się Marzena i Ola, dwie koleżanki, które po długim czasie spotkały się na pogaduchy przy piwku. Od słowa do słowa zostałem zaproszony do Oli, u której odbywało się spotkanie. Bez namysłu poprosiłem o numer telefonu i wyszedłem z domu. Zadzwoniłem pytając o adres. Po drodze wstąpiłem jeszcze do sklepu po browarki i udałem się na miejsce spotkania. Gdy dojechałem przed domem czekały już na mnie gospodynie. Gdy wysiadłem z samochodu podeszły do mnie nowo poznane koleżanki i zaprosiły do środka. Ola była brunetką o kobiecych kształtach i fajnym biuście, który mocno odznaczał się pod obcisłą bluzeczką. Marzena okazałą się być średniego wzrostu, szczuplutką blondynką. Była też żoną i matką dwójki dzieci. Gdy usiedliśmy w salonie Ola pod pretekstem puszczenia muzyki włączyła telewizor. "Przez przypadek” ustawiony był program, na którym leciał film erotyczny. Oczywiście po kilku sekundach został on zmieniony na muzyczny, ale w ...
«1234»