1. Posąg


    Data: 14.04.2019, Autor: andrewboock, Źródło: Lol24

    ... wierzch dłoni. Lekkie ukucie bólu przywróciło ją do rzeczywistości. Otrząsnęła się starając tłumić w sobie narastające podniecenie. Otworzyła oczy pochylając się nad pracą, lecz gdy zobaczyła na rysunku zarys kamiennego fallusa oraz zapraszający gest dłonią, fala przyjemnych dreszczy wstrząsnęła jej ciałem.
    
    - Nie tak!
    
    Podskoczyła na krześle słysząc za plecami głos profesora, który ponownie zatrzymał się nad jej praca. Małgosia rozejrzała się nerwowo patrząc czy żaden z jej kolegów i koleżanek nie zwrócił uwagi na nutę dezaprobaty w głosie belfra.
    
    - Cóż...twoja praca nie oddaje kształtów posągu, ale idealnie ujmujesz jego erekcje - szepnął nerwowo pochylając się jej nad ramieniem. - Twórz dalej swoje wyobrażenie idealnych genitalni. Po zajęciach zostaniesz i naszkicujesz prawdziwą pozę posągu.
    
    Wyprostował się patrząc krzywo na jej szkic. Odwrócił się na pięcie pozostawiając dziewczynę w osłupieniu.
    
    Jak to nie oddała pozy postaci z marmuru? - zdziwiła się w myślach, zapominając na chwilę o podnieceniu. Przecież tyle czasu wpatrywała się w kamienny posąg i szkicowała na szorstkiej kartce papieru. Spojrzała na swój rysunek i rzeczywiście ledwo zarysowała postać leżącego posągu z wyciągniętą dłonią, ale za to z pieczołowitością oddała szczegóły dotyczące genitaliów. Może faktycznie przekolorowała detale jego penisa, ale spojrzała na erekcję, którą bardzo dokładnie odwzorowała. Zapomniane podniecenie znów dało o sobie znać, gdy tylko zatrzymała wzrok na marmurowym ...
    ... fallusie.
    
    Rozejrzała się po innych studentach, którzy odkładali ołówki odchodząc od sztalug. Zajęcia dobiegały ku końcowi i wszyscy wychodzili z sali. Dziewczyna zsunęła się z wysokiego krzesła, ale nagle napotkała wzrok belfra, który wskazał na posąg, a następnie na sztalugę. Małgosia uświadomiła sobie, że miała zostać po zajęciach i sporządzić szkic od nowa, gdyż prezentowana erekcja, rzekomo nie była widoczna na posągu.
    
    Małgosia wsunęła się z powrotem na wysokie krzesło rozglądając się po pracach kolegów i koleżanek, ale sprytni towarzysze ołówka, chytrze zasłonili dzieła płótnami. Artyści! - syknęła dziewczyna w myślach widząc jak profesor przygląda się jej bacznie. Odrzuciła kartkę odsłaniając pustą stronę i zaczęła stawiać pierwsze kreski szkicu. Belfer wrócił do swoich zajęć. Po kilku chwilach Małgosia rozejrzała się po sali uświadamiając sobie, że została sama.
    
    Dziewczyna spojrzała na posąg i energicznie odwróciła kartę zerkając na stary szkic. Rysunek wymagał dopracowania szczegółów, ale oddanie kamiennego fallusa oraz wyciągniętej dłoni w zapraszającym geście wyglądało idealnie. Zbadała pomieszczenie rzucając spojrzenie w każdy kąt, gdzie mógł skryć się niepożądany obserwator. Serce biło w klatce piersiowej, a na policzkach znów pojawiły się wypieki. Myśli krążyły wokół jednego zakiełkowanego wcześniej pomysłu. Małgosia westchnęła ześlizgując się z wysokiego krzesła czując jak jej pośladki przesuwają się po kancie siedzenia. Poczuła narastające pożądanie oraz ...