Między udami mojej siostry...
Data: 15.04.2019,
Kategorie:
Rodzinka,
Autor: Pimpuś, Źródło: Fikumiku
Wyjechaliśmy z domu po godzinie czternastej i baliśmy się, że możemy nie zdążyć. Ślub w kościele miał zacząć się o osiemnastej, a czekały nas trzy godziny drogi i jeszcze trzeba było się na miejscu przebrać. Dla mnie i dla ojca zmiana ubrania nie była problemem - szybko wyskakujemy z ciuchów, wrzucamy na siebie garniaki i już, ale matka i siostra robiły zawsze z tego cały rytuał. Bały się, że mogą nie zdążyć w pół godziny wskoczyć w sukienki. Zawsze mnie to dziwiło i irytowało, ale cóż, kobiety takie już są. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, była godzina 17.30, więc na przebranie zostało 25 minut, bo jeszcze trzeba było dojechać spod mieszkania ciotki do kościoła. Ja oczywiście w niecałe dziesięć minut byłem już gotowy i się nudziłem, ale trzeba było czekać na siostrę. Mama już się przebrała i poganiała ją cały czas, w końcu zdenerwowana kazała mi pójść do pokoju w którym Sabina się przebierała i podpędzić ją. Wszedłem więc do pomieszczenia i rzekłem: - Ruszaj się, musimy już wyjeżdżać. - Zaraz, zaraz – odpowiedziała zniecierpliwiona tym ciągłym poganianiem siostra i zaczęła nakładać niebieską sukienkę. Przejechałem wzrokiem po Sabinie i aż mi zaparło dech w piersiach – widziałem przed sobą piękną, dziewiętnastoletnią dziewczynę w samym staniku, majtkach i rajstopach. Wypięła się tyłeczkiem w moją stronę pochylając się, by naciągnąć sukienkę. Zaczęło mi się robić ciasno w gaciach, co mnie trochę zdziwiło, bo przecież patrzyłem na własną siostrę, która nie powinna mnie ...
... przecież podniecać, a jednak… Głupio mi było tak stać i się na nią gapić, więc obróciłem się na pięcie i wyszedłem z pokoju, jednak zrobiłem to niechętnie, bo widok był bardzo ciekawy. Udałem się na ganek, gdzie czekali już moi zniecierpliwieni rodzice i powiedziałem, że Sabina zaraz będzie gotowa. W mieszkaniu cioci byliśmy tylko ja, starzy i siostra, ponieważ ciotka już dawno była w kościele. To ona brała dziś ślub. Przyjechaliśmy z daleka, a po weselu musieliśmy przecież się gdzieś przespać, więc ciotka udostępniła nam swoje mieszkanie – dała nam klucze, a sama po imprezie miała się udać do domu swojego przyszłego męża (noc poślubna i te sprawy). Tak więc jej mieszkanie było dziś do naszej dyspozycji. Po chwili raczyła do nas nareszcie dołączyć odstrojona Sabina. Mama mimo zniecierpliwienia uśmiechnęła się do siebie, że ma taką piękną córkę, a ojciec aż gwizdnął z podziwu. Ja wolałem nie dawać po sobie poznać, że bardzo mi się ona dziś podoba. Zaczęła ubierać szpilki, a mi patrzącemu na nią znów stwardniał penis. Spojrzałem w dół, czy przypadkiem nie widać tego na tle garnituru, ale na szczęście było w porządku – marynarka przykrywała ewentualny „namiocik”. Siostra miała na sobie: bardzo seksowną, niebieską sukienkę, krótszą niż do połowy uda; szpilki; a na ramionach elegancką kamizelkę, rozpiętą, dzięki czemu widać było duży dekolt i kawałki niewielkich lecz jędrnych piersi. W samochodzie usiadłem z tyłu, by móc po drodze ukradkiem zezować na nóżki siedzącej obok siostry. Gdy ...