1. Onieśmielająca cz. 9 ost - Koniec tych miłości...


    Data: 17.04.2019, Autor: ZicO, Źródło: Lol24

    - Co? Dziwi cię mój widok? Dziwi cię to, że nie mam zamiaru oddać ci Sylwii? - drwił ze mnie Alek.
    
    - Czemu odeszła? Odpowiedz mi!
    
    - Ojej... Czemu miałbym ci powiedzieć? Za chwilę będzie ci to obojętne. - Droczył się- Ale wiesz co? Udowodnię ci, że jestem od ciebie lepszy. Ona cię chroniła! To był warunek, który miała wypełnić, abyś zachował swoje życie. Ale jednak przespała się z tobą. Zastanawiałem się kogo zabić najpierw, ale zdecydowałem, że daruję jej życie, aby mogła cierpieć, patrząc na twój grób.
    
    - Ty śmieciu... Nie masz żadnych hamulców.
    
    - To kara za to, że mnie odrzuciła. - Ciągnął Alek. Rozglądałem się po pomieszczeniu, w poszukiwaniu czegoś, czym mógłbym go zaskoczyć, żeby zdążyć się schować, jednak nie dojrzałem niczego, w zasięgu ręki.- Podobno w miłości i na wojnie wszystkie chwyty są... - Przerwał mu odgłos otwierających się drzwi. Do domu weszła Paulina. Zszokowany Alek błyskawicznie odwrócił się i oddał strzał w kierunku drzwi. Paulina po chwili opadła na ziemie, przez chwilę trzymając przerażony wzrok na mnie. To była moja szansa. Wściekły, rzuciłem się na Alka wytrącając mu broń z ręki. Uderzyłem go mocno w twarz, potem jeszcze raz, tym razem w brzuch. Alek skulił się z bólu, a ja pod wpływem adrenaliny dostałem nadludzkich sił. Po chwili Alek opadł na ziemię pod wpływem bardzo mocnego prawego sierpowego. Próbował doczołgać się w stronę pistoletu, ale byłem szybszy. Wykopałem broń w jeden z rogów przedpokoju. Przez chwilę ...
    ... nieuwagi, sytuacja się zmieniła. Alek z impetem kopnął mnie w krocze. Udało mu się wstać, po czym rzucił się a mnie. Uderzyłem głową o tarakotę. Wylądowałem na plecach z moim wrogiem na sobie. Korzystając z mojego otumanienia oplótł moją szyję rękoma i zaczął mnie dusić. Próbowałem uwolnić się od silnego uścisku jednak daremnie. Opadałem z sił, widziałem twarz Alka, który jeszcze wzmocnił uścisk. Jego twarz straciła na ostrości. Do moich oczu docierała ciemność. Całe życie zaczęło lecieć mi przed oczami. Oglądałem żywe obrazy z mojego życia.
    
    ************************
    
    - Jestem Sylwia...
    
    ************************
    
    - 5, 4, 3, 2, 1...
    
    ************************
    
    - Jesteś wspaniała. Kocham cię...
    
    ************************
    
    Próbujesz sprzątać siłą umysłu?...
    
    ************************
    
    - Jeszcze raz ją obrazisz to cię zabiję!...
    
    ************************
    
    - Nie mogę uwierzyć, że cię na to stać...
    
    ************************
    
    Ooo, pan Piotr. Miło pana widzieć...
    
    ************************
    
    - Tak bardzo tęskniłem...
    
    ************************
    
    No zjedz coś...
    
    ************************
    
    Już wiem. Chodzi o dziewczynę, prawda?...
    
    ************************
    
    - O Boże, ale wiocha...
    
    ************************
    
    - Kim pani jest?...
    
    ************************
    
    - Potrzebowałam materiału genetycznego do zajścia w ciążę...
    
    ************************
    
    - Kochasz go? A może mnie?
    
    ************************
    
    - Masz rację... ale nie możemy być ...
«123»