Transformers - jako człowiek.
Data: 23.04.2019,
Autor: transformersikowa, Źródło: Lol24
... wesoły i towarzyski, ale po jego następnych słowach, mój uśmiech zgasł. - Jestem Bumblebee, przyjaciele nazywają mnie Bee. Ty też możesz tak do mnie mówić. Jak tobie na imię?
- Kim wy do cholery jesteście?! - Zawołałam nim zdążyłam ugryźć się w język. Chociaż miałam prawo wiedzieć, co się tu dzieje i dlaczego jestem w tym miejscu. - Gdzie ja jestem i czemu tu jestem?
Zauważyłam, jak Bee ukradkiem spojrzał na mężczyznę przy oknie, który stał tym razem przodem do nas, wciąż krzyżując ręce na klatce piersiowej. Wyraz jego twarzy nie zdradzał żadnych emocji, ale patrzył na mnie z tą samą intensywnością niebieskich oczu, co ten.. Wielki olbrzym. Moje odkrycie mnie tak zdumiało, że przesuwając się z łóżka, wylądowałam pupą na ziemi, ale nim się obejrzałam stałam na nogach przytrzymywana przez błękitnookiego potwora. Chciałam wyrwać się, jednakże jego uścisk na moich ramionach był tak silny, że jakikolwiek mój ruch sprawiał mi ból.
- Puść mnie ty.. Ty.. Ty potworze! - Krzyknęłam chcąc kopnąć go kolanem w krocze, jednak unieruchomił moją nogę swoimi nogami. Byłam w potrzasku, nie mogłam już nic zrobić, aby się uwolnić, a słysząc jego głos aż zadrżałam z wrażenia. Niby nic, a zdawało się, że każde jego słowo przesiąknięte jest erotyzmem.
- Bumblebee wyjdź stąd.
Blondyn skinął tylko głową i wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi. Mężczyzna, z którym zostałam sama w pokoju, puścił mnie tak, że usiadłam na łóżku, a on podszedł do drzwi, aby zamknąć je na klucz.
- ...
... Co ty robisz, nie masz prawa więzić mnie tu wbrew mojej woli! - Zawołałam, zrywając się z łóżka i podbiegłam do niego. Zaczęłam obkładać go pięściami, ale był sprytniejszy i zaraz unieruchomił mi je i wycedził przez zęby.
- Uspokój się, kobieto. Nic ci nie zrobię, ale zaczynasz mnie irytować. - Znów mnie puścił i podszedł do stolika przy oknie, z którego wziął szklankę. Po kolorze wnioskowałam, że jest to whisky, ale nie mogłam być pewna. Tak jak tego czy rzeczywiście mi nic nie zrobi. Obserwowałam każdy jego ruch, stojąc tak przy tych drzwiach. Nie wiedziałam, czego mogłam się spodziewać. Miałam nadzieję, że to kolejny głupi sen, ale wszystko było zbyt rzeczywiste. Ten mężczyzna potrafiący przemieniać się w olbrzyma, był rzeczywisty.
- Nazywam się Optimus Prime. Jestem autobotem. - Rzekł spokojnie, znów z tą nutką erotyzmu w głosie i posłał mi spojrzenie, jakby chciał prześwietlić moją duszę na wylot. Chyba mu się udało.
- To jakaś odmiana power rangers? - Zapytałam, na co Optimus wybuchł śmiechem. Co takiego śmiesznego powiedziałam?
- Jeżeli tak ci to lepiej zrozumieć. - Odparł lekko rozbawiony, zaś jego następne słowa znów były wypowiedziane lodowatym tonem. - Jestem przywódcą autobotów. Decepticony chcą przejąć władzę nad światem, ale my autoboty nie dopuścimy do tego. Wasza ziemia okazała się najlepsza dla wroga, dlatego walczymy. Dlatego mnie dziś widziałaś. Ja i moi bracia bronimy ludzkie życie. Decepticony na to uwagi nie zwracają, lepiej dla nich by było, ...