Zanim zaczęli rozmawiać.
Data: 25.04.2019,
Autor: AnnaKowalska, Źródło: Lol24
- Przyjadę.
- Nie.
- Przyjadę. Będę za 30 minut. Możesz sobie ryczeć do tego czasu. Jak przyjadę - koniec z tym.
Ola siedziała na kanapie i obserwowała zegarek. Wskazówki pędziły po tarczy w zastraszającym tempie. Ten zegarek się spieszy. Ciekawe od kiedy? Jak długo okrada ją z czasu? Próbowała uspokoić oddech i odetkać zatkany nos. Stos zużytych chusteczek, rósł w tempie ekspresowym. Rozejrzała się po pokoju i wpadła w panikę. Jak ma go wpuścić do tego bałaganu. Jeśli chodzi o pierwszą wizytę, to słabo... Oj bardzo słabo. Zerwała się na równe nogi, czyli bardzo szybko dźwignęła się z kanapy. Zaczęła gorączkowo zbierać rzeczy. Papiery, chusteczki, opakowania, butelki... do worka na śmieci, który podniosła z podłogi. Leżał tam dwa dni. Dwa dni temu miała zacząć sprzątać. Nie zaczęła.
Ubrania – wszystkie jakie znalazła, na podłodze i na meblach, do kosza na bieliznę. Zielone metalowe wiadro, pełne po brzegi, przywiędłych, herbacianych róż, wystawiła na balkon. Zerknęła na zegarek, miała jeszcze osiem minut. Jak go znała, a nie znała go wcale. Tylko miała o nim pewne wyobrażenie. Jak go sobie wyobrażała, to punktualny będzie jak cholera. Co do sekundy. No to co zrobić z tymi siedmioma minutami i ogonkiem sekund... Może wyjąć odkurzacz, albo iść do łazienki i spróbować ogarnąć się fizycznie. Dużo to raczej nie da, ale chociaż krem położy, na wysuszoną, skórę twarzy. Zebrała włosy i bez rozczesywania związała w koński ogon. Odkręciła wodę, sięgnęła po żel i próbowała ...
... zmyć dwa dni strachu, frustracji i niepewności. Nie udało się. Kiedy zerknęła w lustro, zobaczyła szkliste spojrzenie, zaciśnięte usta i szarą, cienistą cerę. Sięgnęła po krem. Nałożyła na twarz i dekolt. Nie ominęła okolic oczu. Ma to w dupie. Nie będzie się dzisiaj na żadne strefy rozdrabniać. Jednym nawilżającym specyfikiem po całości. Byle tylko skóra przestała szczypać i trzeszczeć przy każdym ruchu. Skończyła z kremem, spojrzała na swój strój i postanowiła się jeszcze szybko przebrać. Zrobiła natychmiastowy zwrot na pięcie i próbowała pobiec do pokoju. Nie zdążyła. W korytarzu usłyszała głuchy dźwięk, odbijający się od drzwi wejściowych. Stanęła jak wryta. No to się już nie przebierze. Nie może pozwolić, aby tyle czekał. Musi otworzyć. Już. - No już otwieraj. To co robisz, jest niegrzeczne. Trzymasz go za drzwiami, w niepewności i nie wiadomo czym jeszcze. Otwieraj. Przecież jesteś ciekawa jak wygląda. Kim jest. Co zrobi. - Ola podeszła do wejścia i odsunęła zasuwkę z drzwi. Dźwięk przemieszczanej sztabki metalu był głośny i charakterystyczny. Kiedy ucichł, po drugiej stronie drzwi, jej gość nacisnął klamkę.
Kiedy przestąpił próg, kiedy stanął naprzeciwko, kiedy wreszcie zamknął za sobą drzwi i zaryglował... Wbił w nią wzrok i po prostu się gapił. Ona robiła to samo. Tylko, że ona, musiała mocno zadzierać głowę. On, gapił się na nią z góry. Próbowała wytrzymać to spojrzenie. Do końca. Nie dała rady. Spuściła wzrok i wbiła go w swoje bose stopy. Potem odwróciła się do ...