1. Od szantażu do miłości 40.


    Data: 01.05.2019, Kategorie: Dojrzałe Autor: Radek, Źródło: Fikumiku

    ... kierunku wąskotorówki,a więc raz dwa zapaliłem silnik samochodu i pojechałem w umówione miejsce; tak jak myślałem Ania była już na miejscu,szybko wsiadła i 6:50 zatrzymałem się przed bramą stadionu skąd do warsztatu było 5 minut piechotą; przed wyjściem z samochodu Ania przypomniała mi jeszcze o wzięciu wszystkiego co mi przyszykowała u siebie,sprawdzeniu jej mieszkania czy czegoś nie pozostawiliśmy podejrzanego i schowaniu dobrze jej zdjęć a potem otworzyła drzwiczki od samochodu ale odwróciła się jeszcze w moją stronę i powiedziała: - Skarbie tylko uważaj na siebie i jedź ostrożnie. _ i dała mi długiego namiętnego całusa,a potem kiedy wysiadała powiedziałem: - Aniu dziękuję ci za wspaniały prezent urodzinowy.Kocham ciebie. - Ja ciebie też,ale jedź już żeby nikt nas nie zobaczył._ i zamknęła drzwiczki a potem kiedy odjeżdżałem pomachała mi ręką; wróciłem z powrotem pod blok i najpierw wszedłem do mieszkania Ania i uszykowałem wszystko co mam zabrać do siebie,a potem obszedłem całe mieszkanie co nieco poprawiając i biorąc garnek z wątróbką i ciasto poszedłem do siebie; do Warszawy wyjechałem parę minut po 8 zabierając kopertę z papierami które dostałem od szefa; pod fabryką na Żeraniu byłem przed 9.30 i zeszła mi tam niecała godzinka i okazało się,że nic nie zabiorę bo wszystko przywiozą jutro i po skontaktowaniu się z szefem telefonicznie udałem się z powrotem zabierając inną kopertę z jakimiś dokumentami; wyjeżdżając z fabryki na przystanku autobusowym zobaczyłem moją ...
    ... dobrą kumpele a dokładnie to siostrę mojego przyjaciela,ale dopóki mieszkała w naszym mieście to z nią miałem świetny kontakt,a na jej weselu dowiedziałem się,że jako małolata podkochiwała się we mnie; zaraz po swoim ślubie tj. od 3 lat mieszkała w Legionowie a dzisiaj akurat była na szkoleniu bhp z pracy które odbywało się właśnie na Żeraniu; ponieważ miałem czas to zawiozłem ją na dworzec centralny i odprowadziłem na peron gdzie przed wejściem jej do pociągu pożegnaliśmy się robiąc tzw. misia i całując się po przyjacielsku w policzki i na koniec pocałowałem ją w nosek,bo na swoim weselu przyznała się przy swoim mężu,że podkochując się we mnie marzyła żeby chociaż ją pocałował w nosek,tak jak tata ją całował jak była mała i wtedy na weselu przy jej mężu i małej grupce ich gości to zrobiłem co przyjęto ze śmiechem i żegnając się teraz na dworcu przypomniałem to sobie i postanowiłem też ją pocałować w nos;kiedy jej pociąg odjechał i szedłem do schodów to ktoś mnie złapał za ramię i odwracając się zobaczyłem,że to Sławek mąż Ani; po przywitaniu zapytałem się gdzie jedzie,a on kiedy odpowiedział,że wraca do domu to powiedziałem mu,że jak chce to mogę go zabrać bo wracam do naszego miasta tyle,że do roboty,ale gdzieś w pobliże naszego osiedla go podrzucę; gdy ruszyłem to na początek była rozmowa o sporcie i pogodzie ,potem udając głupiego zapytałem co on robił w Warszawie,on odpowiedział i zapytał: -Nie wiedziałeś? Ojciec czy też Ania ci nie mówili. - A niby skąd miałem wiedzieć,z ...
«1234...»