1. Zły dzień. (ciąg dalszy)


    Data: 05.05.2019, Autor: MrocznyAssasyn, Źródło: Lol24

    Drugiego dnia, rano wstałem. Było mi źle z tym co zrobiłem dzień wcześniej. Bałem się spojrzeć w oczy Luizy. Wiedziałem dobrze że nie będzie moją wielbicielką po tym co zrobiłem jej. Miała pełne prawo nienawidzić mnie. Zastanawiałem się jak będzie się zachowywać wobec mnie. Rano przyszedłem do biura i usiałem przy komputerze. Zacząłem pracować, starałem się skupić. W końcu weszła do biura Luiza, spojrzała nam nie i szybko uciekła mi z oczu. Bała się mnie, tak miała powody do tego. Pracowałem ale nie mogłem się skupić na tym co robię. Ale w końcu musiałem się skupić bo groziła mi strata pracy. Luiza przerażona podeszła do mnie i przerażona położyła przede mną teczkę do sprawdzenia.
    
    -Szef mówił że masz się tym zająć.-powiedziała patrząc na mnie, jej dłoń drżała.
    
    -Luiza...-chwyciłem ją za dłoń i spojrzałem w oczy.-Ja chciał bym z Tobą porozmawiać...
    
    -Nie mamy o czym...-powiedziała, jej dolna warga drżała w przerażeniu. Spojrzała na mnie i uciekła.
    
    Zostałem z teczką, wziąłem się do pracy aby nie musieć zostać po godzinach. Pracowałem do końca i na szczęście udało mi się wszystko skończyć przed czasem. Oddałem teczkę szefowi który był zadowolony, co było dla mnie zbawieniem. Po pracy wyszedłem i czekałem przy wyjściu na Luizę. Nie wiedziałem co powiedzieć ale nie chciałem aby miała mnie za potwora. Wiedziałem że zachowałem się jak bestia zmuszając ją do seksu. W sumie, nie zmusiłem jej ale była przerażona i wiedziała że nie ma szans. Nie była niczemu winna a ja wyżyłem ...
    ... się na niej.
    
    Wyszła z firmy, szła w stronę swojego auta. Podbiegłem do niej i delikatnie chwyciłem jej rączkę. Odwróciła się i spojrzała mi w oczy przerażona. Wyrwała dłoń i zaczęła się powoli wycofywać idąc do tyłu.
    
    -Zostaw mnie!-krzyknęła przerażona, z jej oczu popłynęły łzy.- Ja nie chcę....ja błagam...
    
    -Lula...czekaj..-powiedziałem łagodnie i podszedłem do niej.-Nie bój się proszę...
    
    -Nie wierzę Ci ani nie ufam!-powiedziała z wyrzutem patrząc mi w oczy. Chciałem ją chwycić lekko za dłoń ale zabrała ją.- Łapy przy sobie!
    
    -Proszę, wybacz mi. Wiem że jestem dupkiem...-powiedziałem łagodnie i opuściłem wzrok.
    
    -Dobrze Ci było gnojku?!-spoliczkowała mnie i popchnęła.-Dobrze Ci było?! Bałam się a Ty mnie rżnąłeś! Wiesz jak się czułam?!
    
    -Przepraszam, wiem że zasłużyłem na to...-szepnąłem, patrząc w jej oczy.-Zachowałem się wtedy jak bydle...ale...źle mi z tym...
    
    -Tobie źle?! A wiesz co ja czułam wtedy?! Wiesz jak czuję się teraz?!-wrzeszczała jak opętana.
    
    Podszedłem blisko i objąłem ją łagodnie. Ona bez słowa wtuliła się we mnie i spojrzała mi w oczy. Bała się mnie mimo to wtuliła się mocniej. Gładziłem ją czule po plecach, nie wiedząc co powiedzieć i jak się zachować. Było mi tak dobrze kiedy się wtuliła, czułem się jak by nic złego nie zaszło między nami. Luiza zaczęła płakać w moją bluzę i wtuliła się mocniej. Łzy spływały po jej policzkach na moją bluzę.
    
    -Dlaczego mi to zrobiłeś?-spytała zapłakana i spojrzała mi w oczy łagodnie.
    
    -Nie wiem czy ...
«123»